Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjechała rowerem i zaginęła. Rodzina wciąż wierzy, że żyje

(decha), (pih)
KPP Nowa Sól
Mijają godziny, dni. Rodzina Bożeny Marczykowskiej ma ciągle nadzieję, że kolejny telefon przyniesie radosną wiadomość, że 49-latkę znaleziono całą i zdrową.

Przeczytaj też: Bożena Marczykowska cały czas poszukiwana

Najbliżsi Bożeny Marczykowskiej żyją w napięciu, strachu. Do nich także docierają kolejne sensacyjne informacje. Każda brzmi jak wyrok. Tymczasem za każdym razem tragicznie brzmiąca opowieść - na szczęście - okazuje się, kolejną plotka. Jak ta, która obiegła południe województwa, gdy w lesie znaleziono zwłoki mężczyzny.

- Niech ludzie sobie gadają co chcą, ale niech nie robią tym ludziom jeszcze takiej krzywdy - mówi koleżanka z pracy pani Bożeny. - Wiele osób obawia się, że mogło dojść do najgorszego, ale przecież trzeba mieć nadzieję i my ją mamy.

Policjanci zapewniają, że czekają na sygnał. Każdy będzie potraktowany poważnie. Podobnie jak każda informacja dotyczącą pani Bożeny lub charakterystycznego roweru, na którym wybrała się w niedzielne przedpołudnie do lasu.

Jednak i policjantów wprawiają w zniecierpliwienie kolejne fałszywe informacje rozsiewane w okolicy. One nie tylko czynią szkodę emocjonalną rodzinie, ale czasem odbierają szansę. A nuż ktoś, kto zna jakieś istotne szczegóły dojdzie do wniosku, że jego ewentualna pomoc nie jest już potrzebna...

- W przypadku zaginięć, gdy bierzemy pod uwagę problemy ze zdrowiem, z samokontrolą, postrzeganiem rzeczywistości, najważniejsze są pierwsze dwie doby - mówi rzecznik prasowy lubuskich policjantów Sławomir Konieczny.

- Gdy zaginięcie trwa dłużej pracujemy bardziej wielotorowo. Z jednej strony bierzemy pod uwagę chęć ucieczki przed dotychczasowym życiem, próbę zmiany tożsamości. Z drugiej, niestety, tragedię. W przypadku tego zaginięcia mamy kilka szczegółów, także z życia osobistego, które nakazują przyjrzeć się sprawie staranniej.

Każdy z przypadków to jednak inna historia i wymykają się one wszelkim regułom. Co ciekawe liczba zaginięć kształtuje się każdego roku na podobnym poziomie. Także tych w okolicach Nowej Soli.

- W 2011 mieliśmy 36 spraw, w ubiegłym roku 34 sprawy, w tym 32 - wylicza Katarzyna Wąsowicz, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. - Warto jednak zaznaczyć, że są osoby, które "ginęły" po kilka razy - tłumaczy.

Z ponad setki spraw, które nowosolscy policjanci prowadzili w ciągu ostatnich trzech lat, tylko dwie są wciąż w toku. - Jedna z roku 2012, no i bieżąca sprawa kobiety z Bytomia Odrzańskiego. Nie ma żadnych ograniczeń czasowych, jeśli chodzi o zgłoszenie zaginięcia bliskiej osoby.

- Proszę, pomóżcie znaleźć moją mamę - prosi córka pani Bożeny. - To wspaniała, dobra kobieta. Zobaczcie, na apel o pomoc w poszukiwaniach przyszło tylu ludzi z całej miejscowości, z okolicy. Pomóżcie.

Dla najbliższych najstraszniejsza jest niewiadoma i czekanie. I świadomość, że każda godzina może zaważyć na najważniejszym. Na życiu.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska