Przeczytaj też: W gorzowskim szpitalu handlowali danymi zmarłych?
Tydzień temu gehenna pana Władysława się skończyła. Endoprotezę stawu biodrowego wszczepiono mu w szpitalu w Gorzowie. Jak udało się przyspieszyć zabieg?
- Chciałem być operowany w Świebodzinie. Rok temu wyznaczono mi termin na 2014. Poszedłem do ortopedy zapytać, czy nie dałoby się coś zrobić. Na skierowaniu napisał, że przypadek pilny. Dostałem termin na 2013 - opowiada 53-latek. Ale noga strasznie dokuczała. Bez dwóch silnych tabletek przeciwbólowych nie dało się przetrzymać dnia. Potem i tabletki przestały działać. - Nocami nie mogłem spać. Waliłem pięścią w ścianę. Mówiłem tym, co ustalają terminy, że cierpię i dłużej nie dam rady. Raz, że poruszać się nie mogłem, a dwa, to bałem się, że w końcu stracę pracę. Wreszcie ortopeda poradził mi, żebym szukał pomocy gdzie indziej - wspomina pan Władysław.
Więcej przeczytasz w środę w papierowym wydaniu[ "Gazety Lubuskiej"](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120522/PRENUMERATOR/120339971 "prenumerata gazety lubuskiej")
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?