- Każdemu pobieramy 450 ml krwi - wyjaśnia Wanda Chmielewska, kierowniczka gorzowskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Szybko wylicza, że pobranych zostanie ok. 30 litrów krwi. - Jest ona bardzo potrzebna, bo to co na bieżąco gromadzimy, od razu wydajemy. Dlatego akcje organizowane w szkołach są bardzo potrzebne. Jeździmy też do Słubic i Witnicy - mówi.
Wykazali się dojrzałością
W kostrzyńskiej szkole akcję zorganizowała po raz drugi nauczycielka wuefu i opiekunka samorządu szkolnego Katarzyna Jaszcz. - W ubiegłym roku miałam maturalną klasę i zaproponowałam uczniom, żeby zrobili na pożegnanie coś, co pozostawi jakiś trwały ślad - opowiada. Maturzyści natychmiast podchwycili pomysł i zdecydowali się oddać krew. - Kilka osób z tamtej klasy przyszło na akcję. Okazuje się, że wysyłali sobie sms-y - mówi nauczycielka. - Sam też mogę znaleźć się w sytuacji, że będę potrzebował krwi i chciałbym, żeby mi ktoś wtedy pomógł - tłumaczy absolwent szkoły Piotr Matkowski.
- Akcji przyświeca hasło: W życiu istnieje tylko jeden sposób na to, żeby być szczęśliwym - żyć i pomagać innym. Widać, że młodzież znajduje radość w tym pomaganiu - mówi dyrektor Zespołu Szkół Leszek Naumowicz. - Akcja jest przecież dobrowolna, a bardzo wiele osób się nią zainteresowało. Młodzież wykazała się wielką dojrzałością - chwali swoich uczniów.
Umieją się dzielić
Wielu młodych oddaje też czekolady, które im się należą po oddaniu krwi. - W ubiegłym roku też tak było - wspomina K. Jaszcz. - Słodycze przekazaliśmy wtedy dzieciom niepełnosprawnym w szkole i w przedszkolu - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?