Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykupił od PKP mieszkanie. Teraz kolej blokuje sprzedaż

Edward Gurban Tel. 0 68 387 52 87 [email protected]
Sylwester Bruder przed budynkiem, w którym wykupił od PKP mieszkanie
Sylwester Bruder przed budynkiem, w którym wykupił od PKP mieszkanie Fot. Edward Gurban
Mija rok od momentu wykupienia przez Sylwestra Brudera mieszkania od kolei. Do dziś nie ma jednak potwierdzenia tego faktu w księdze wieczystej. - To skandal - mówi czytelnik ,,GL''.

Sylwester Bruder przez 36 lat pracował w Polskich Kolejach Państwowych, w tym większość w Służbie Ochrony Kolei. Wraz z rodzina zajmował mieszkanie służbowe przy ul. Kolejowej. Gdy nadarzyła się możliwość odkupienia lokalu od PKP, pan Sylwester, podobnie jak jego trzech sąsiadów, skorzystał z niej.

Umowa notarialna

Aby załatwić formalności czytelnik ,,GL'' wybrał się do Zielonej Góry. Tam w obecności uprawnionych pracowników dyrekcji rejonu PKP, 27 sierpnia 2008 roku podpisał umowę notarialną i wpłacił odpowiednią kwotę. Notariusz pobrał też m.in. kwotę niezbędną do założenia i dokonania odpowiedniego wpisu w księdze wieczystej w Sądzie Rejonowym w Nowej Soli.

- Po trzech miesiącach zgłosiłem się do sądu, żeby sprawdzić, czy wpis o tym, że jestem właścicielem mieszkania został dokonany. Bardzo się zdziwiłem, gdy mimo dopełnienia wszelkich należących do mnie formalności, moje mieszkanie nie miało jeszcze założonej księgi, a ja nie byłem wpisany, jako jego właściciel - mówi S. Gruber. - Tłumaczono mi, że może to być wynikiem perturbacji związanych z wprowadzaniem elektronicznych ksiąg wieczystych.

Na początku tego roku nasz czytelnik znów zjawił się w nowosolskim sądzie, gdzie rozmawiał z Andrzejem Boguckim, prezesem sądu.

Zawinili urzędnicy

- Prezes zainteresował się sprawą. Kontaktował się ze mną przez telefon - mówi S. Bruder. - Po pewnym czasie, poinformowano mnie, że z dyrekcji okręgowej kolei w Poznania nie wpłynęło do sądu żadne pismo. Zadzwoniłem do PKP w Zielonej Górze, gdzie obiecano mi, że za dwa - trzy tygodnie oddzwonią. Do dziś nikt się nie odezwał. To skandal!

Reporter ,,GL'' poprosił o wyjaśnienie sprawy prezesa Sądu Rejonowego w Nowej Soli.
- Dokumenty z PKP już dostaliśmy. Obecnie toczy się postępowanie w sprawie ujawnienia rzeczywistego stanu własności. Chodzi tu o budynki gospodarcze przy domu mieszkalnym - mówi A. Bogucki. - Są pewne rozbieżności zgodności zapisu ze stanem faktycznym. Dopiero po ostatecznym jego ustaleniu nastąpi wpis do księgi wieczystej. Z całą pewnością wina nie leży tu po stronie sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska