O łabędziu koczującym na stawie przy starej cegielni Gazetę Lubuską zaalarmowali Czytelnicy. Pojechaliśmy sprawdzić zgłoszenie wspólnie z zielonogórską policją. Ta dostała zawiadomienie o ptaku chodzącym po działkach przy ul. Łużyckiej.
Okazało się, że łabędź biegał po ruchliwej jezdni na ul. Łużyckiej. Kierowcy zjeżdżali na pobocze lub zatrzymywali się, żeby go nie potrącić. Policjanci po dojechaniu na miejsce, na chwilę zablokowali ruch na drodze. Sierż. Krzysztof Przedański i sierż. szt. Waldemar Kurczaba delikatnie spędzili łabędzia z asfaltu. Potem zapędzili w bezpieczne miejsce. W międzyczasie została wezwana straż pożarna.
Do czasu dotarcia strażaków policjanci pilnowali ptaka. Prosili również ludzi, żeby nie karmili wystraszonego zwierzęcia.
Strażacy przyjechali ze specjalną siatką do łapania zwierząt. Zarzucili ją na łabędzia. Ptak piszczał. Strażacy delikatnie zanieśli zwierzę do wcześniej przygotowanej klatki. - Został odwieziony do schroniska dla dzikich zwierząt Leśniczówka w Starym Kisielinie pod Zieloną Górą - informuje rzecznik zielonogórskich strażaków kpt. Ryszard Gura.
- Jest już u nas, jest zdrowy, nic mu nie jest. To młody zmęczony ptak, który wylądował w mieście, ale nie miał siły odlecieć - wyjaśnia szef schroniska w Kisielinie Mariusz Rosik. Przed dwa lub trzy dni zostanie wzmocniony. - Zostanie wypuszczony i odleci - zapewnia M. Rosik.
Łabędź trafił do Zielonej Góry prawdopodobnie kilka dni temu. - Był zmęczony, wylądował na asfalcie zmylony prawdopodobnie jego błyszczeniem - tłumaczy M. Roski. Z wysokości asfalt świeci się wyglądając jak tafla wody. To właśnie myli łabędzie. - Zdarza się, że łabędzie lądują zmylone na "krajowej trójce" pod Zieloną Górą - opowiada M. Rosik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?