[galeria_glowna]
Wypadek wyglądał groźnie, ale obyło się bez ofiar. Oba samochody odjechały na lawetach, ich właścicieli czeka kosztowny remont. Zapłaci kierowca bordowej skody octavi na poznańskich numerach rejestracyjnych. To on zlekceważył znak drogowy przed zakrętem. Powinien tam zwolnić do 30 km. W ostry wiraż wjechał jednak ze znacznie większą prędkością. W dodatku nawierzchnia drogi była ślizga, bo właśnie padał deszcz.
- Jechał z prędkością dziewięćdziesięciu kilometrów, a może nawet szybciej. Nie wyrobił na zakręcie, wyrzuciło o na mój pas. Zjechałem na pobocze, żeby uniknąć czołówki. Uderzył w bok mojego mercedesa. Zniszczył tylni most i wał napędowy - opowiada Krzysztof Przybyłowski, który kierował mercedesem.
Policjanci potwierdzają wersję Przybyłowskiego. - Sprawca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wpadł w poślizg, zjechał na drugi pas i uderzył w mercedesa. Dostał za to mandat karny i stracił sześć punktów - mówi sierż. Justyna Łętowskarzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji z Międzyrzecza.
To niebezpieczny zakręt
Po uderzeniu mercedez zarył na poboczu, natomiast skoda przejechała jeszcze kilkanaście metrów gubiąc części. Wpadła na prawe pobocze i uderzyła w skarpę rowu. Jej kierowca miał szczęście, że nie było tam drzew.
Obaj kierowcy byli trzeźwi. Doznali niegroźnych potłuczeń. - Mogło być znacznie gorzej. Gdybym nie odbił w prawo, to rozwaliłby przód mojego merola. Połamane nogi gwarantowane - mówi K. Przybyłowski.
Pierwsi na miejsce kolizji dotarli strażacy z jednostki OSP w Trzcielu. Zaznaczają, że zakręt jest bardzo niebezpieczny.
- Wciąż dochodzi tutaj do kolizji i wypadków. Winni są kierowcy, którzy jadą szybciej, niż nakazuje znak. Przed rokiem zginął tutaj mężczyzna z Międzyrzecza mówi Tomasz Janeczek z OSP w Trzcielu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?