Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na służbie. Strażacy tuszowali okoliczności śmierci 23-latka!

UWAGA! TVN
23-letni strażak zmarł po skoku na skokochron w trakcie ćwiczeń zorganizowanych w jednostce państwowej straży pożarnej w Kętrzynie. Dlaczego jego koledzy i dowódca zmiany próbowali zatuszować okoliczności śmierci Maćka? – Ćwiczebne skoki na skokochron są zakazane od 20 lat – tłumaczy prawnik.

Maciej Ciunowicz od dziecka marzył, by zostać strażakiem. Jako 16-latek dołączył do ochotniczej straży pożarnej w Dobrym Mieście, z którego pochodził. 23-latek ukończył studia z zakresu ratownictwa medycznego i rozpoczął służbę w Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie. Jego dobrze zapowiadającą się karierę przerwał jednak wypadek, do którego doszło w jednostce w czerwcu 2018 roku.

- Powiedziano nam, że najprawdopodobniej brat się przewrócił po odbytych ćwiczeniach. Być może dlatego, że było ciepło, być może pękł mu tętniak w głowie. Kiedy znaleźli go koledzy ze zmiany, to leżał na butli z tlenem. Twierdzili, że przygniotła mu głowę – wspomina Justyna Roczeń, siostra Macieja Ciunowicza.

Młody mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala

- Do dziś pamiętam słowa pani, która operowała brata, że to jest 100% śmiertelności – wspomina siostra Macieja.

Jak mówi, dowódca zmiany już w szpitalu przekazał rodzinie kolejne informacje dotyczące wypadku.
- Powiedział, że wszyscy poszli na papierosa i nikogo nie było na miejscu. Po przyjściu znaleźli brata nieprzytomnego, leżącego na butli, obok niego była krew – dodaje pani Justyna.

Maciej Ciunowicz zmarł miesiąc po wypadku, nie odzyskując przytomności. Po pierwszym szoku związanym z tragicznym zdarzeniem, rodzina zaczęła nabierać podejrzeń co do okoliczności, w których 23-latek stracił życie.
- Coś nam zaczynało nie pasować jeśli chodzi o to, co mówią lekarze i jaka była wersja strażaków odnośnie wypadku – przyznaje Elżbieta Wolak, narzeczona strażaka.

- Takich obrażeń nie mają ludzie, którzy po prostu się przewrócą. Brat miał w połowie pękniętą czaszkę, udar całej lewej półkuli. Lekarze na OIOM-ie poinformowali nas, że te obrażenia raczej pasują do upadku z wysokości – wyjaśnia siostra zmarłego.

Kobiecie udało się ustalić, że 14 czerwca ubiegłego roku dowódca zmiany z państwowej jednostki straży pożarnej w Kętrzynie miał zarządzić ćwiczenia z użyciem tak zwanego skokochronu. To sprzęt ratowniczy mający amortyzować skok i zabezpieczać przed obrażeniami. Zwykle jest to rodzaj napełnianej powietrzem poduszki.

- Najprawdopodobniej było to pomiędzy pierwszym a drugim garażem. Wiemy z relacji świadków, że gdzieś około tego miejsca był rozstawiony skokochron. Odbywały się skoki najpierw z podnośnika samochodu strażackiego, następnie z dachu garażu. Maciej oddał skok z garażu. Myślę, że spokojnie jest to skok z około sześciu metrów, to jest bardzo wysoko. Trudno uwierzyć, że dowódca dopuścił do tego skoku i w ogóle mógł patrzeć, jak strażacy ryzykują zdrowie i życie – mówi Justyna Roczeń.

Ćwiczenia w jednostce odbywały się, mimo że prawo z zakresu ochrony przeciwpożarowej zakazuje skoków ćwiczebnych na skokochrony.

Marcin L. został zwolniony ze służby

- Rangę tego przepisu podkreśla to, że jest to zakaz obowiązujący od ponad 20 lat. Ćwiczenia zostały przeprowadzone absolutnie niezgodnie z przepisami o bezpieczeństwie i higienie służby. Finałem jest śmierć w trakcie ćwiczeń – mówi prawnik, doktor Dariusz Kała, specjalista z zakresu prawa ochrony przeciwpożarowej.

Marcin L., dowodzący zmianą na której zginął 23-latek, w straży pożarnej służył kilkanaście lat. Po tragicznym zdarzeniu został zwolniony. Mimo to pobiera strażacką emeryturę. Dziennikarze UWAGI! dotarli do mężczyzny, ale ten nie chciał z nimi rozmawiać.

- Przykre jest też to, że cała zmiana brata, włącznie z dowódcą, zarówno w Państwowej Straży Pożarnej, jak również na policji, złożyła fałszywe zeznania. Rozmawiałam telefonicznie z jednym ze strażaków ze zmiany, kiedy jeszcze Maciej żył. Pytałam się dlaczego tak zeznali. Powiedział mi, że ze strachu i za namową dowódcy – mówi siostra zmarłego.

Pięciu strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie zostało zawieszonych w służbie. To skutek prokuratorskich zarzutów, jakie niedawno usłyszeli po złożeniu fałszywych zeznań.

- Zeznali, że nie widzieli samego oddawania skoków. Zaprzeczyli, żeby ktokolwiek oddawał tamtego dnia skoki na skokochron. Nie wiedzieli również, w jaki sposób pokrzywdzony doznał obrażeń ciała. Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego prokurator stwierdził, że te zeznania nie polegają na prawdzie. Zresztą, jak wynikało z tego materiału, prowadzący te ćwiczenia nakłonił pięciu funkcjonariuszy straży pożarnej do złożenia takich zeznań – była uzgodniona wersja zdarzenia. Na tej podstawie przedstawiono zarzut złożenia przez te osoby fałszywych zeznań. Za przestępstwo to grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw, złożyli obszerne wyjaśnienia – wyjaśnia Krzysztof Stodolny, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Podżegał do składania fałszywych zeznań

Przeciwko dowódcy zmiany do sądu trafił akt oskarżenia.
- Został oskarżony przez śledczych o to, że umyślnie nie dopełnił obowiązków służbowych. Również ma postawiony zarzut, że podżegał innych uczestników tego zdarzenia do składania fałszywych zeznań. Ostatni zarzut, to składanie fałszywych zeznań przed organami śledczymi. Gdyby został uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów, kara łączna mogłaby wynieść nawet 20 lat pozbawienia wolności – mówi Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Termin rozprawy wyznaczono na początek października.
- Chcę sprawiedliwości, równości i szacunku dla munduru, żeby w państwowej straży pożarnej już nie było tych wypadków. Żeby śmierć Macieja była przyczynkiem do wyciągnięcia wniosków. Wiem, że na skokochrony skacze się nadal, mimo że jest to zakazane. Pokładam ogromne nadzieje, że w końcu ktoś w komendzie głównej zwróci na to uwagę, zwiększy nadzór i śmierć mojego brata będzie ostatnia, która się w ogóle wydarzyła – mówi Justyna Roczeń.

Rok po tragicznym wypadku w Kętrzynie, Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej przygotowała i opublikowała film na temat bezpiecznego wykorzystania skokochronu.
– Film powstał po tragicznym wypadku ratownika podczas doskonalenia zawodowego realizowanego w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej. Wykorzystano w nim spostrzeżenia i wnioski zespołu ustalającego przyczyny i okoliczności wypadku – napisał gen. brygadier Leszek Suski, Komendant Główny PSP, na stronie internetowej straży.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Co było przyczyną śmiertelnego zderzenia dwóch osobówek na drodze krajowej nr 22 niedaleko Strzelec Krajeńskich w którym zginął kierowca seata?Do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło na drodze krajowej nr 22, który miał miejsce we wtorek, 30 lipca, niedaleko Strzelec Krajeńskich. Jego przyczyny wyjaśni prowadzone postępowanie. Do zdarzenia doszło około godziny 14.00 na prostym odcinku drogi. Czołowo zderzyły się seat i toyota. Dwie osoby z toyoty, małżeństwo w wieku 65-lat nie doznały większych obrażeń, natomiast kierowcy seata, 69-latka, pomimo szybkiej reakcji służb i prowadzonej reanimacji nie udało się uratować. - Wsiadając za kierownicę kierowcy zawsze i bezwzględnie powinni przestrzegać przepisów. To podstawa bezpieczeństwa na drodze. Aby do wypadków dochodziło jak najrzadziej ważne są również inne z pozoru drobne elementy. Pamiętajmy, aby wybierając się w dłuższą podróż odpowiednio wcześniej zaplanować trasę, zapoznać się z ewentualnymi utrudnieniami - wyjaśnia mł. asp. Tomasz Bartos z KPP w Strzelcach Kraj.Ważne są także przerwy podczas jazdy. Kilkugodzinna podróż może być na tyle męcząca, że spowoduje dużo wolniejsze rekcje kierowcy. Kolejnym istotnym elementem jest sprawdzenie stanu technicznego pojazdu, bo sprawny samochód przy zachowaniu pozostałych zasad bezpieczeństwa pozwoli nam bezpiecznie dojechać do celu. - Oczywiście wypadki zdarzają się również w sytuacjach kiedy kierowcy maja do przejechania kilka, czy kilkanaście kilometrów. Krótsza podróż nie zwalnia z przestrzegania przepisów i zachowania czujności za kierownicą. W tym przypadku zasady bezpieczeństwa są takie same - mówi mł. asp. Tomasz Bartos.Zobacz również: Śmiertelne potrącenie 10-latka na hulajnodze. Kierujący samochodem był trzeźwy<script class="XlinkEmbedScript" data-width="700" data-height="393" data-url="//get.x-link.pl/e06e4023-a761-f195-1b1b-fbc710b51b40,090eafa5-b03e-5a02-e83f-87a88cae5118,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>źródło: TVN24/x-news<b>POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:</b><a href="https://gazetalubuska.pl/instytut-meteorologii-i-gospodarki-wodnej-ostrzega-przed-burzami-z-gradem-w-lubuskiem-moze-spasc-nawet-30-mm-deszczowki-oraz/ar/c1-14315955"><h2><b>Lubuskie. Ostrzeżenie przed burzami z gradem [MAPA POGODOWA]</b></h2><img src="https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/ba/26/5d4156a65549a_p.jpg?1564566849" width="100%"></a><center><div class="fb-like-box" data-href="https://www.facebook.com/gazlub/?fref=ts" data-width="700" data-show-faces="true" data-stream="false" data-header="true"></div></center>

Śmiertelny wypadek na drodze niedaleko Strzelec Krajeńskich....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska