Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Jarocinie. Zostawili koleżankę na śmierć, kto wpadł na pomysł zacierania śladów?

Marcin Radzimowski
Młodzi mężczyźni zostawili swoją ranną koleżankę w rowie, a samochód podpalili, by zatrzeć ślady i uciekli. Policję o wypadku powiadomił przejeżdżający przez Jarocin kierowca.
Młodzi mężczyźni zostawili swoją ranną koleżankę w rowie, a samochód podpalili, by zatrzeć ślady i uciekli. Policję o wypadku powiadomił przejeżdżający przez Jarocin kierowca. KPP Nisko
Prawdopodobnie za miesiąc, 13 września przed Sądem Rejonowym w Nisku zakończy się proces dotyczący tragicznego wypadku w Jarocinie. Dwóch 18-latków zostawiło ranną koleżankę i uciekło. Jej życia nie udało się uratować.

Proces przed niżańskim sądem toczy się z wyłączeniem jawności, o co już na początku wniósł pełnomocnik jednej ze stron. Sprawa dotyczy tragedii, jaka rozegrała się 16 września ubiegłego roku w Jarocinie koło Niska. Na ławie oskarżonych zasiada dwóch młodych mężczyzn.

Feralny wieczór

18-letni Patryk M. z Łążka Garncarskiego (powiat janowski) usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu (1,18 promila alkoholu), ucieczkę z miejsca wypadku, nieudzielenie pomocy osobie z realnym zagrożeniem życia oraz kierowanie autem po alkoholu.

Z kolei 18-letni Błażej S., mieszkaniec powiatu niżańskiego, usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy osobie z realnym zagrożeniem życia i utrudnianie postępowania poprzez zacieranie śladów. Kierowcy volkswagena golfa grozi nawet 12 lat więzienia, pasażerowi auta - do 5 lat więzienia.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia rozegrały się feralnego dnia wieczorem na biegnącej przez las drodze w Jarocinie. Jak ustalono już na wstępnym etapie śledztwa, tego wieczoru 18-latek z Łążka Garncarskiego, wraz ze swoją 19-letnią sąsiadką i 18-letnim kolegą z powiatu niżańskiego, pili alkohol.

Później pierwszy z mężczyzn bez wiedzy rodziców wziął ich volkswagena golfa i cała trójka ruszyła w kierunku Jarocina. W pewnym momencie 18-latek stracił kontrolę nad autem i uderzył w betonową podstawę słupa.

W wyniku zderzenia 19-latka wypadła przez rozbitą szybę. Dla zatarcia śladów 18-letni pasażer podpalił wlew paliwa, auto stanęło w płomieniach. Obaj uciekli, zostawiając ciężko ranną koleżankę. O pożarze policję powiadomił przypadkowy kierowca.

CZYTAJ TEŻ: Gdy Magda konała w rowie, martwili się rozbitym samochodem

Kto wpadł na pomysł zacierania śladów

Życia dziewczyny nie zdołano uratować. Jak się dowiedzieliśmy, oskarżony kierowca volkswagena przyznaje się do prokuratorskich zarzutów, za wyjątkiem nieudzielenia pomocy poszkodowanej. Drugi z oskarżonych - pasażer także przyznaje się do udziału w tragicznym zdarzeniu. Rozbieżności dotyczą jedynie tego, który z mężczyzn wpadł na pomysł zacierania śladów przestępstwa - podpalenia samochodu. To stara się właśnie ustalić Sąd Rejonowy w Nisku.

Proces dobiega już do końca

Na ostatnią rozprawę w sądzie nie stawił się ostatni zawnioskowany świadek, którego przesłuchanie zdaniem stron jest istotne. Wezwany został na 13 września i wtedy to prawdopodobnie zakończy się proces. Być może także tego dnia sąd wyda też wyrok, ale może też odroczyć jego ogłoszenie.


ZOBACZ TEŻ: Pijany 21-latek zabił rodziców trojga dzieci. Grozi mu do 12 lat więzienia

TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek w Jarocinie. Zostawili koleżankę na śmierć, kto wpadł na pomysł zacierania śladów? - Nowiny

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska