Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w zakładzie Adient w Świebodzinie. Trzeba było ewakuować całą halę

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Podczas prac elektrycznych doszło do porażenia prądem kilku pracowników firmy.
Podczas prac elektrycznych doszło do porażenia prądem kilku pracowników firmy. Pexels
W poniedziałek (23 stycznia) tuż przed północą do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Świebodzinie wpłynęło zgłoszenie o zdarzeniu w zakładzie pracy Adient przy ulicy Zachodniej. Podczas prac elektrycznych doszło do porażenia prądem kilku pracowników firmy.

Zapaliła się skrzynka elektryczna

Początkowo zgłoszenie mówiło o zagrożeniu pożarowym na terenie świebodzińskiego zakładu. Na miejsce niezwłocznie zadysponowano trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Świebodzinie. Po przybyciu na miejsce okazało się, że zapaleniu uległ jeden z elementów infrastruktury technicznej w zakładzie.

- Tuż przed północą dostaliśmy sygnał z monitoringu pożarowego o załączeniu się czujki przeciwpożarowej na terenie zakładu. Dyżurny na stanowisku kierowania wysłał na miejsce trzy zastępy w celu sprawdzenia tego zagrożenia pożarowego. Na miejscu okazało się, że takiego zagrożenia nie ma, ale podczas prac elektrycznych prowadzonych na wysokości, prądem porażeni zostali pracownicy - mówi bryg. Marcin Bohuszko, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Świebodzinie.

Prądem porażeni zostali trzej mężczyźni. Dwóch miało poparzenia całego ciała, a jeden doznał oparzeń lewej ręki.

- Po przyjeździe zastępów na miejsce, ci pracownicy zostali natychmiast ewakuowani do pomieszczenia socjalnego, gdzie udzielono im pomocy medycznej w postaci opatrunków hydrożelowych na oparzenia. Zostało wezwane także pogotowie. Życiu mężczyzn nie zagraża niebezpieczeństwo - dodaje bryg. Marcin Bohuszko.

Trzeba było ewakuować całą halę

Choć pożaru w zakładzie nie było, to i tak konieczna była ewakuacja całej hali.

- Spaleniu uległa niewielka skrzynka elektryczna, przy której pracowali ci zakładowi elektrycy. To spowodowało niewielkie zadymienie, a następnie załączenie się systemu alarmowego. Zgodnie z procedurą w takiej sytuacji konieczna jest ewakuacja pracowników. Hala została przewietrzona i sprawdzona detektorem gazów niebezpiecznych. Nie stwierdzono żadnego zagrożenia i na tym zakończyły się nasze działania - mówi mówi bryg. Marcin Bohuszko.

Przyczyną zdarzenia najprawdopodobniej było zwarcie elektryczne.

Zobacz również:

Obejrzyj też wideo: W mieszkaniu po pożarze w Gdańsku - Brzeźnie znaleziono ciało kobiety

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska