Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyremontował dom na własne ryzyko

Artur Matyszczyk
- Co z tego, że dostanę nowy lokal. A co z moimi pieniędzmi, które włożyłem w te ruderę? - żali się Bernard Fabiszewski.
- Co z tego, że dostanę nowy lokal. A co z moimi pieniędzmi, które włożyłem w te ruderę? - żali się Bernard Fabiszewski. fot. Mariusz Kapała
- Mam dobra robotę w Irlandii, ale chce mieszkać w Zielonej Górze. Kocham to miasto, a władze mnie wyganiają - żali się Czytelnik.
Remont mieszkania kosztował ok. 100 tys. zł
Remont mieszkania kosztował ok. 100 tys. zł fot. Mariusz Kapała

Remont mieszkania kosztował ok. 100 tys. zł
(fot. fot. Mariusz Kapała)

Bernard Fabiszewski trzy lata temu dostał zgodę od ówczesnych władz miasta na zamieszkanie w budynku przy pl. Matejki 18. Wówczas to była rudera. Ale mężczyzna był w trudnej sytuacji - potrzebował domu na gwałt. A że był budowlańcem, postanowił zaryzykować. Pojechał do pracy do Irlandii. Każdy zarobiony grosz wkładał w odremontowanie walącej się ruiny. Zmienił ją w środku nie do poznania.

Zakazali dalszych remontów

Fabiszewski zaproponował nawet urzędnikom zagospodarowanie okolic tego budynku. Okolic, które choć są w centrum, to chluby miastu nie przynoszą, a wręcz przeciwnie. Jakież było jego zdziwienie, gdy jego pomysł został odrzucony. Co więcej, obecne władze miasta zakazały dalszych remontów. - Napisałem wniosek o zgodę na zmianę elewacji. Chciałem zrobić coś z korzyścią dla miasta. Po co ludzie mają oglądać ruderę? Odmówiono mi - gorączkuje się Fabiszewski.

Jego zdenerwowanie rośnie z każdym dniem. Nieoficjalnie bowiem zielonogórzanin dowiedział się o krążących po mieście plotkach. Dla niego bardzo niekorzystnych. - Usłyszałem, że ziemia, na której stoi wyremontowany przeze mnie budynek już jest zaplanowana dla kogoś innego. A wyrzucenie mnie stamtąd to tylko kwestia czasu - rozpacza Fabiszewski.

Miejsce jest atrakcyjne

Mężczyzna rozpacza, bo w remont włożył ponad 100 tys. zł. Boi się, że jego starania mogą pójść na marne. - Pracuję w Irlandii. Ale chcę mieszkać w Zielonej Górze. Bo kocham to miasto. Ale wygląda na to, że władze miejskie chcą mnie stąd przegonić - niepokoi się.
Ze swoją sprawą zwrócił się do radnych. Być może pojawi się ona na najbliższej sesji rady miasta. Czy faktycznie Fabiszewskiemu będzie musiał wynieść się z domu, w który włożył cały majątek oraz mnóstwo pracy i serca? Wiele wskazuje na to, że tak.

Na teren, na którym stoi dom Fabiszewskiego nie ma jeszcze planu zagospodarowania przestrzennego. Wiadomo, że miejsce jest atrakcyjne. Prawdopodobnie będzie przeznaczone pod zabudowę usługową. A wówczas dom Fabiszewskiego zostanie zburzony. - Pamiętajmy, że to jest wciąż własność miasta. To, ile lokator włożył w remonty, jest jego decyzją - tłumaczy kierownik prezydenckiego gabinetu Tomasz Nesterowicz.
Nesterowicz dodaje, że jeżeli Fabiszewski będzie musiał się wynieść, wówczas miasto zaproponuje mu inny lokal. - Na razie jednak poczekajmy na uchwalenie planu zagospodarowania - uspokaja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska