Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego to cios w działkowców

Przemysław Piotrowski, (mz) 68 324 88 53 [email protected]
Kargowianka Danuta Błędowska uwielbia wypoczywać w swoim ogrodzie działkowym w ROD "Dąbrówka”. Oprócz warzyw ma tu część rekreacyjną z basenem. - Śledzę doniesienia na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego - mówiła nam w środę pani Danuta. - I martwię się, co się stanie z moim ogrodem? Czy będzie mnie na niego stać?
Kargowianka Danuta Błędowska uwielbia wypoczywać w swoim ogrodzie działkowym w ROD "Dąbrówka”. Oprócz warzyw ma tu część rekreacyjną z basenem. - Śledzę doniesienia na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego - mówiła nam w środę pani Danuta. - I martwię się, co się stanie z moim ogrodem? Czy będzie mnie na niego stać? Mariusz Kapała
- Co mam zrobić? Kałasznikowa wyciągnąć, gdy zechcą zabrać mi działkę? - pytał w środę pan Marian, słysząc o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, przez który mogą zniknąć ogrody działkowe.

W środę Trybunał zakwestionował i uznał za niezgodne z konstytucją aż 24 z 50 przepisów ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Oznacza to, że de facto trzeba będzie ją napisać od nowa. To porażka Polskiego Związku Działkowców, który za wszelką cenę chronił i bronił ustawy z 2005 r. Gwarantowała ona wiele praw i przywilejów związkowi oraz milionom działkowców w całym kraju.
- Co mam zrobić? Kałasznikowa wyciągnąć, gdy zechcą podnieść cenę za dzierżawę albo w ogóle zabrać mi działkę? - pyta retorycznie pan Marian z Zielonej Góry. - Mój ogród jest pełen pięknych i urodzajnych drzewek, warzyw, owoców i kwiatów. Boję się, że wszystko to może teraz zostać mi odebrane.

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego według prezesa okręgowego zarządu PZD w Zielonej Górze Mariana Pasińskiego, może okazać się dla działkowców tragiczna.
- Ich grunty mogłyby trafić pod jurysdykcję gminy, która mogłaby z kolei w każdej chwili stwierdzić, że na przykład chce na ich miejscu wybudować supermarket - mówił dzień przed pierwszym posiedzeniem Trybunału pod koniec czerwca. - Wtedy wjechałyby buldożery i nie można by było liczyć na żadne odszkodowanie. Poza tym drzewka, czy altanki również należałyby do gminy. Jeśli natomiast mieszkaniec dalej mógłby i chciałby korzystać z działki, musiałby ją dzierżawić za około 200 zł miesięcznie. Tyle płaci do tej pory za cały rok.

Wszystkie te czarne scenariusze mogą się teraz sprawdzić. Pojawiały się jednak głosy, że PZD nie dba tak bardzo o działkowców, a raczej pilnuje ciepłych stołków. Bo ta decyzja związek praktycznie ubezwłasnowolnia, przez co ten staje się bezużyteczny i niepotrzebny.
- PZD jest jak PZPN. A wie pan chyba, co tam się wyprawia. To zbieranina leśnych dziadków - powiedział nam jeden z zielonogórskich działkowców. Pan Zdzisław prosi jednak o anonimowość. Boi się, nie chce mieć kłopotów, ale jak dodaje... - PZD jest jaki jest, ale lepszy on niż nic. Dobrze mi się z nimi żyło. Działkę mam od kilkudziesięciu lat i zawsze miałem spokój. A teraz? Wolę nie myśleć.
Stanowisko Trybunału zaskoczyło też Alfreda Wójtowicza, prezesa ROD "Walczaka" w Gorzowie. Twierdzi, że jest to ciężkie uderzenie w działkowców. Pan Alfred uprawia działkę od 1965 r. i nie sądził, że dożyje chwili, gdy w gruzach legnie cała idea Rodzinnych Ogrodów Działkowych. - Dla nas to szczególnie bolesne, bo jesteśmy nietypowymi ogrodami. Bez grosza dotacji, za własne pieniądze wybudowaliśmy na działce hydrofornię oraz rozprowadziliśmy sieć wodociągową i elektryczną. A teraz wychodzi, że to wszystko nie jest nasze. Podobnie jak drzewa, kwiaty i altanki, choć całe lata na to pracowaliśmy. Oczywiście będziemy bronić naszych ogrodów. Ale zdajemy sobie sprawę, że za 18 miesięcy możemy zostać bez niczego.

Tyle czasu Trybunał dał Sejmowi na napisanie nowej ustawy, gdyż zakwestionowanie 24 z 50 punktów obecnie obowiązującej do tego się sprowadza. Prezes centrali PZD Eugeniusz Kondracki obiecał, że zrobi wszystko, aby chronić działkowców przed "uwolnieniem gruntów". Na gorąco nie chciał zdradzić, jakimi sposobami. Prawdopodobnie związek będzie jednak lobbował za jak najlepszymi warunkami i przepisami w nowej ustawie, na której napisanie posłowie mają równo półtora roku. Do tego czasu nic się nie zmieni, ale działkowcy, szczególnie w dużych miastach, gdzie ich grunty są smakowitym kąskiem dla samorządów, będą drżeć. Bo mogą stracić dużo, bardzo dużo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska