10 lat temu W. Sienicki wykupił od miasta mieszkanie. Na początku sierpnia 2005 r. przepisał je na córkę. I pod koniec tamtego miesiąca został wymeldowany. O czym dowiedział się dopiero w lutym 2007 r.
Co ma do tego prokuratura
W 2004 r. pan Wiesław pokłócił się z sąsiadką, na tyle mocno, że padły tzw. groźby karalne. Prokuratura chciała go więc przesłuchać jako świadka. Ale że nie mogła go namierzyć, złożyła do magistratu wniosek o wymeldowaniu (podstawa prawna: art. 15 ustawy z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych).
- To nie były szykany, tylko rutynowa czynność - podkreśla zastępca prokuratora rejonowego Katarzyna Wojciechowska. Jak mówi, prokuratura nie szuka takich obywateli "specjalnie". A wnioski o wymeldowanie kieruje jedynie wtedy, gdy podczas postępowania nie udaje się namierzyć świadka (czy podejrzanego) przez dłużej niż dwa miesiące. Taki ma obowiązek.
- Z reguły staramy się ustalić miejsce pobytu nawet przez pół roku, zanim skierujemy taki wniosek. Tak było i w tym wypadku - dodaje K. Wojciechowska. Zaznacza też, że organ prowadzący postępowanie - w tym przypadku nowosolski magistrat - zawsze zwraca się do sądu o wyznaczenie kuratora, który reprezentuje obywatela.
Przy wymeldowaniu administracyjnym nie ma też znaczenia kwestia własności lokalu, w którym się jest zameldowanym. - To postępowanie nie bada, czy ktoś jest właścicielem mieszkania, tylko czy w nim mieszka - tłumaczy pani prokurator.
- Wszyscy działali zgodnie z prawem, a ja jestem bezdomny. Wyjechałem zarobić kilka groszy, nie jestem na garnuszku państwa, żadnych zasiłków nie biorę i mnie z domu wyrzucają - denerwuje się W. Sienicki. - To niech wymeldują wszystkich, którzy są ścigani listami gończym, bo ich też nie można namierzyć. Ile mieszkań się zwolni! - pointuje.
Właśnie złożył w urzędzie miejskim wniosek o wznowienie postępowania.
Takie jest prawo
Rozmowa z Ewą Batko, rzecznikiem urzędu miejskiego:
- Można kogoś wymeldować z jego własnego domu?
- Można. Liczy się to, czy on tam mieszka. Domów czy mieszkań można mieć wiele, ale miejsce stałego pobytu tylko jedno.
- A jak to możliwe, że dwa lata po wymeldowaniu pan Wiesław wyrobił sobie w naszym urzędzie nowy dowód osobisty ze starym adresem?
- To błąd, nie powinno się tak stać.
- A jeśli wyjadę na urlop nad morze, to też muszę o tym zameldować w magistracie?
- Obowiązek zameldowania pana ma ośrodek wypoczynkowy czy właściciel kwatery. Jeśli pobyt trwa do trzech miesięcy, to jest to tzw. ewidencja na zeszyt. Powyżej tego terminu to już zameldowanie czasowe lub stałe.
- Można się zameldować w lokalu bez zgody jego właściciela?
- Na pobyt do trzech miesięcy - tak. Powyżej tego terminu już nie. Ale to nie jest zgoda, tylko tzw. fakt potwierdzenia przebywania danej osoby w lokalu.
- Ile czasu mamy na zameldowanie się?
- Osoba, która przebywa w danej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?