Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystrzałowy opiekun z dwoma nazwiskami

(tok)
- Żeby nie nosić ciężkich urządzeń na każde strzelanie, zamontowaliśmy je na stałe – opowiada Andrzej Ratajczak – Milarczyk.
- Żeby nie nosić ciężkich urządzeń na każde strzelanie, zamontowaliśmy je na stałe – opowiada Andrzej Ratajczak – Milarczyk. fot. Tomasz Krzymiński
Gdyby nie on i kilku zapaleńców, strzelnicy w Puszczy już by pewnie nie było. O obiekt od lat dba Andrzej Ratajczak - Milarczyk.

- Używam dwuczłonowego nazwiska, bo Ratajczaków w okolicy jest pełno - tłumaczy. - Ta strzelnica istniała jeszcze przed wojną i postanowiliśmy ją ratować. Kiedy zaczynaliśmy, to na torze rosły kilkuletnie drzewa. Zostałem opiekunem obiektu, bo znam się na tym, prowadziłem strzelnicę w kopalni ZG Polkowice.

Na tym obiekcie ćwiczyli Hitlerjugend. - Strzelnica wyglądała inaczej, była znacznie dłuższa - dodaje A. Ratajczak. - Była też węższa. Jak się okazało, młodzi Niemcy strzelali z budynku, który leży na jej końcu. Dopiero po wojnie ją skrócono, wybudowano też zadaszenie. Włodarze gminy postarali się o nowe pokrycie, a zdemontowano stare z eternitu.

Szlichtyngowianie poszerzyli tor. Podczas budowy kanalizacji nawieziona została ziemia, przy pomocy której podniesiono kulochwyt. - Chcemy zrobić tu jeszcze kilka rzeczy, na przykład wyłożyć część terenu płytami chodnikowymi, które załatwiliśmy z demontażu - mówi A . Ratajczak. - Marzą mi się też osłony na kule. Zamiast za każdym razem przywozić tutaj maszynę, zbudowaliśmy ją i zabetonowaliśmy ją w ziemi.

W samej Szlichtyngowej jest kilkunastu zapaleńców, którzy regularnie ćwiczą. - Ale z obiektu korzystają też inni. Regularnie odwiedzają nas ludzie ze Wschowy, bo oni nie mają strzelnicy - opowiada A. Ratajczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska