Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wytyczne funduszu

SYLWIA MALCHER-NOWAK 0 68 324 88 70 [email protected]
Mieszkanka Gubina chciała zapisać dziecko do poradni hematologicznej w Zielonej Górze. - Musi pani przyjechać osobiście - usłyszała. - Telefonicznie nie rejestrujemy.

- To jakiś absurd - denerwuje się gubinianka (prosi o anonimowość, bo boi się problemów w przychodni). - Dostałam skierowanie dla mojego dziecka do hematologa. Zadzwoniłam do Zielonej Góry, gdzie jest jedyna na południu regionu taka poradnia. I co się okazało? Nie dość, że możemy być przyjęci dopiero w lipcu, to jeszcze muszę osobiście stawić się w przychodni, żeby zarejestrować dziecko. To jakiś absurd!

Wytyczne funduszu

- To nie jest nasz pomysł - zastrzega Elżbieta Nitka, która rejestruje pacjentów. - Dostaliśmy takie wytyczne z Narodowego Funduszu Zdrowia. Chodzi o to, by ludzie nie zapisywali się na to samo skierowanie do kilku lekarzy równocześnie.
Jak fundusz skontroluje pacjentów? Przykład. Chory ma skierowanie do poradni kardiologicznej. Nie jest od razu przyjęty, wchodzi na listę oczekujących. Rejestratorka wpisuje mu termin wizyty w książeczce RUM i podbija pieczątką. W ten sposób pacjent nie zapisze się już do innego kardiologa. Nikt go nie przyjmie.

Tylko pierwszy raz

Nitka podkreśla, że osobiście trzeba się stawić w ich poradniach tylko za pierwszym razem. - Nasi pacjenci są pod stałą kontrolą lekarzy. Gdy przychodzą na wizytę, dostają kolejny termin.
- Wiem, że może to być kłopotliwe - mówi Hanna Błaszyńska, nefrolog dziecięcy. - Ale fundusz na pewno zdyscyplinował pacjentów. Wcześniej zapisywali się do kilku poradni, szli do jednej i nie odwoływali wizyt w pozostałych. My czekaliśmy w gabinetach, a kolejki rosły.

Wyjątkowo przez telefon

- Osobistą rejestrację wprowadziliśmy dla dobra pacjentów - wyjaśnia Jolanta Krug z lubuskiego funduszu zdrowai. - Chodziło nam o likwidację sztucznych kolejek.
Co ciekawe, lubuski NFZ wprowadził tę zasadę jako pierwszy w kraju. Wcześniej konsultując się z prawnikami.
Krug dodaje, że pacjent nie musi się pojawić osobiście. Może to za niego zrobić ktoś z rodziny. - Tylko w wyjątkowych sytuacjach możliwa jest rejestracja telefoniczna - zaznacza. - Decyzję pozostawiamy przychodniom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska