Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywalczyli dla nas wolność. Książka o nowosolskiej "Solidarności"

Edward Gurban Jakub Nowak 68 387 52 87 [email protected]
Maria i Andrzej Perlak w altanie swojego bytomskiego mieszkania.
Maria i Andrzej Perlak w altanie swojego bytomskiego mieszkania. Edward Gurban
- Nie chcemy, aby myślano, że to sam Wałęsa obalił komunę. To zakotwiczenie "Solidarności" w małych wsiach i miasteczkach spowodowało ten sukces - mówią Maria i Andrzej Perlakowie, którzy napisali monografię nowosolskiej "S".

Premiera książki "Nowosolska "Solidarność". Relacje, wspomnienia, dokumenty (wrzesień 1980 - czerwiec 1990)". odbyła się w czwartek, 20 czerwca w Nowosolskim Domu Kultury.
Jak wspominają państwo Perlakowie, pomysł na powstanie monografii, którą wydano przy współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, zrodził się dawno, podczas 25-lecia "Solidarności".

- To właśnie wtedy uświadomiliśmy sobie pewien upływ czasu. W salce muzeum miejskiego Andrzej spotykał się z różnymi ludźmi, spisywał lub nagrywał ich wspomnienia. Tak powstały pierwsze relacje - wspomina pani Maria. A było co spisywać...

Losy nowosolskiej "S" rozpoczęły się dokładnie 9 września 1980 roku. Wtedy w Fabryce Nici "Odra" zarejestrowano pierwszą komisję zakładową. Co warte podkreślenia, "Solidarność" z zakładów pracy z Nowej Soli i okolic współtworzyła tak naprawdę historię aż dwóch regionów. Część struktur zakładowych z mniejszych zakładów pracy oraz nauczyciele, należały do Komisji Regionu w Zielonej Górze, a część jako tzw. "ziemia nowosolska" (Odra, Dozamet i służba zdrowia), w 1981 roku weszła w skład regionu "Dolny Śląsk", z siedzibą we Wrocławiu. Aktywne było także środowisko rolników zrzeszonych w NSZZ Rolników Indywidualnych.

- Opór społeczny i konspiracja obu związków przetrwały aż do 1989 roku, pomimo internowania czołowych działaczy, aresztowań, wyroków, zwolnień z pracy, czy innych represji i działań dezintegracyjnych Służby Bezpieczeństwa - wspominają państwo Perlakowie.

A trzeba zaznaczyć, że Nowa Sól i okolice należały w latach osiemdziesiątych do najaktywniejszych społecznie rejonów Środkowego Nadodrza. - Działały tu zakonspirowane struktury o zasięgu ogólnopolskim, zarówno Duszpasterstwo Rolników (1982), Duszpasterstwo Ludzi Pracy, a także konspiracyjne ogniwa "Solidarności Walczącej". Aż do 1989 roku nie zdekonspirowano nowosolskiej tajnej drukarni Jana Wodeckiego - wspomina pani Maria.

Jak wyglądały początki "S" w regionie? - Z pierwszą ważną inicjatywą wystąpił Andrzej Geneja, który zorganizował mszę świętą 17 września 1981 roku tam, gdzie obecnie znajduje się rondo Popiełuszki. Poświęcona była tym, którzy zostali zamordowani i zginęli w II wojnie światowej - wspomina małżeństwo. Dzień, w którym została zorganizowana msza, nie był oczywiście przypadkowy, miał stanowić pewien symbol...

4 grudnia 1981 odbyła się z kolei msza św. z udziałem biskupa Sochy na terenie Dozametu.
- Bardzo mocno wryła się w pamięć wszystkich jej uczestników. Później był to tak silny ruch, mający tak wielkie poparcie, że nawet stan wojenny go nie zdusił - opowiada pani Maria.
Jak wspomina w swojej książce małżeństwo, w rolniczej "Solidarności" aktywnie działali po wyjściu z internowania m.in. Edward Lipiec i Jan Nanowski.

Przy parafii o.o. kapucynów św. Antoniego w Nowej Soli, powstało z kolei Duszpasterstwo Ludzi Pracy. Proboszczem był wtedy ks. Juliusz Mikuszewski, po nim Andrzej Surkont i nieżyjący już o. Ryszard Śleboda. On był opiekunem duszpasterstwa, a ze strony parafian - Andrzej Gabryszewski, późniejszy poseł na Sejm i pierwszy starosta nowosolski. - W działalności podziemnej aktywnie uczestniczyli także członkowie "Solidarności Walczącej" Kornela Morawieckiego.

- Od 1982 r. dokonywano konspiracyjnego przerzutu prasy na nasz teren, który organizował Jerzy Ceglarek, obecnie pracownik Urzędu Miejskiego. W tej grupie byli jeszcze Stanisław Rembowiecki, Jan Wodecki i Zbigniew Woziewicz. Robili to z wielkim poświęceniem - wspomina pani Maria.

Jak dziś, ówcześni bohaterowie wspominają okres transformacji? - Boli nas, że robotnicy z wielkich zakładów pracy, którzy byli najbardziej zaangażowani w ruch "Solidarności", którzy stanowili jego siłę, i których rzeczywiście bali się ówcześni rządzący, ponieśli największą ofiarę. Najgorzej wyszli na transformacji po 1989 roku - mówi Andrzej Perlak. - Zwykli robotnicy i rolnicy mieli nadzieję na wolny kraj. Organizowano pielgrzymki. Ci ludzie zdali egzamin. Inteligencja niestety nie wypracowała jednak form, żeby tę transformację łagodniej przejść - komentuje z kolei pani Maria. - Mówiono, że rynek wszystko załatwi, jednak kapitał ma ojczyznę gdzieś... - dodaje A. Perlak.

Uczcić pamięć

Jak wspomina małżeństwo, zmiana pewnego toku myślenia nastąpiła dopiero w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego. - Wiele osób z naszego środowiska zostało wtedy odznaczonych - wspominają.

Swoją książką chcą przede wszystkim oddać hołd tym, którzy w tamtych latach mieli odwagę, by działać.
- Chcemy podkreślić zwłaszcza odwagę ludzi z lat 70. Pamiętajmy, że okres ten, to nie tylko działania w Radomiu, Ursusie czy Płocku. To także bohaterska postawa takich osób jak Kazimierz Białuski, Władysław Bojanowski, Władysław Gądek, Tadeusz Lisiewicz, Grzegorz Napiórkowski, Antoni Nawrocki, Roman Ogibowski, Roman Patalas, Ignacy Paluszkiewicz, Ryszard Szulawski i Marian Wasiak. Wszyscy byli w latach 70. pracownikami nowosolskiego "Dozametu", represjonowano ich i zwalniano z zakładu za działalność opozycyjną. Ze stanowisk odwołano także: Czesława Koniecznego, Jerzego Suskiego, Jana Tomysa i Jana Gothschalka.

- Poza tym, chcemy pokazać znaczenie ziemi nowosolskiej w działaniach "Solidarności" w całej Polsce. Nie chcemy, aby myślano, że to sam Wałęsa, bez pomocy żony, obalił komunę, tylko żeby widać było, że to zakotwiczenie "S" na wsiach i w małych miasteczkach spowodowało ten sukces. Tu też ludzie ją wywalczali - mówią państwo Perlakowie.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska