Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyznania nimfomanki (2): - Przecież sama ze sobą się nie bzykam!

Katarzyna Borek
fot. Digi Touch
Wracamy do dziewczyny, która uwielbia seks. Pisaliśmy o niej 23 czerwca. Po tym artykule na naszym Forum rozgorzała dyskusja, czy taki styl życia jest OK. Teraz bohaterka tekstu odpowiada na Wasze wpisy.

- "Pikantne wyznania nimfomanki: - Dziewięciu na 10 pójdzie ze mną do łóżka. Bo ja kocham seks!". Taki był tytuł mojego artykułu o Tobie. Na naszej stronie internetowej przeczytało go mnóstwo osób. Wiele skomentowało.

- Wywiad czytałam. Komentarzy nie.

- To ja ci powiem, co pisali internauci i się do tego odniesiesz. Jeden stwierdził, że artykuł jest wyssany z palca.

- Palca nie ssałam… Dobra. Wiem, że pewnie niektórym - szczególnie panom - trudno jest w to uwierzyć, ale ja istnieję! Nie rzucam się w oczy. Nie opowiadam nikomu o swoich przygodach, ale ich nie wymyśliłam.

- To przeczytam Ci komentarz: "Jakoś trudno mi sobie wyobrazić tabuny bab gnających do redakcji gazety i opowiadających o swoich życiowych i seksualnych problemach - jak piszą autorki - ot tak, przyszła, żeby się wygadać".

- Nie ja się rwałam, ale ty mnie namówiłaś. Znamy się. Ale nawet gdyby nie, to zgodziłabym się na artykuł - pod warunkiem zachowania anonimowości i zmiany szczegółów, po których można by mnie rozpoznać. Ktoś, kto wpisał ten komentarz, na bank jest facetem. Nie może zrozumieć, że kobiety się przed sobą otwierają. Nie miałaś tak, że opowiadałaś komuś obcemu historie, których nie opowiedziałabyś koleżance?

- Miałam. Ale nie o seksie.

- A dla mnie seks jest czymś normalnym. Opowiadam ze szczegółami, bo chcę i lubię. Będę opowiadać, kiedy i komu zechcę. Nie wstydzę się, bo czego? Kto nie chciał, nie musiał czytać.

- Internauci uważają, że twój seks to sport dla pospólstwa.

- To albo jest to bardzo masowy sport, albo tego pospólstwa jest mnóstwo! Bo przecież ja sama ze sobą się nie bzykam, nie? A tak poważnie. Jeden biega, drugi skacze, ja uprawiam seks. Czy komuś robię krzywdę? Może jedynie sobie, choć tego tak nie odbieram. Naprawdę. Nie będę się tłumaczyć, ale mam swoje osiągnięcia w życiu. Coś potrafię, gdzieś tam pracuję. Nie jestem nastawiona jedynie na zaliczanie. Ale lubię seks i dlatego bzykam się dalej. Od momentu ukazania się artykułu miałam jeszcze siedmiu facetów. Ciepło, urlop zagraniczny był to poszalałam.

- Nie boisz się chorób wenerycznych?

- Boję.

- Ale nie zabezpieczasz się.

- No nie zabezpieczam, bo faceci zwykle nie chcą. Tylko dwóch, trzech facetów nalegało na użycie prezerwatyw. Inni szli na żywioł, choć brali mnie na jeden raz. I teraz może taki jeden z drugim wypisuje na forum "GL", że ja się nie szanuję… A oni to się szanują, dbają o zdrowie? Żenada. Powtarzam - sama ze sobą się nie bzykam. Nie byłoby chętnych, nie byłoby tematu w gazecie.

- Nie wydaje się żeby to był dobry i jedyny sposób na życie.

- A kto ci powiedział, że to sposób na życie? Lubię seks, a stałego partnera nie mam, bo nie mogę go znaleźć. Każdy mnie oszukuje albo zostawia. Nie potrafię jednak żyć w celibacie. Nie chcę. Nie widzę powodu, dla którego miałabym nie uprawiać seksu. Po drugie mam charakter faceta. Ja mogę "to" robić nie tylko z osobą, którą kocham. Dla mnie nie ma różnicy. Choć rzeczywiście najfajniejszy seks miałam z kimś, kto mi się bardzo podobał i czułam do niego coś więcej. Ale on do mnie nie. Mam płakać, że jestem gruba i nikt mnie nie chce na dłużej?

- Jeden z internautów napisał: "Moim zdaniem babeczkę troszkę poniosło. Nie wierzę, że nieatrakcyjna kobiecina na skinienie znajduje facetów do swoich celów...".

- A co mnie obchodzi, w co ktoś wierzy? Jestem gruba, ale nie jestem jakaś bardzo brzydka. Gdybym chciała, codziennie umawiałabym się z innym. Faceci nie lubią się męczyć, adorować i tak dalej, bez gwarancji seksu. U mnie nie ma wątpliwości, bo mi chodzi o to samo, co im.

- Wiesz, że niektórzy podali ci namiary na siebie, bo podobno prosiłaś?

- Poważnie? Nawet nie zajrzałam na forum, a już na pewno nie prosiłam o namiary na chętnych. Zresztą przecież jestem nieatrakcyjna i podobno nie istnieję… (śmiech)

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska