W rywalizacji kobiet Joanna Balawajder finiszowała z przewagą ponad 2 minut nad koleżankami. Zdecydowanie bardziej zacięty był wyścig mężczyzn. Czołowa czwórka wpadła na metę w odstępie dziesięciu sekund. Zwyciężył Marek Dytko. Podajemy wyniki, jakie otrzymaliśmy od mierzącej czas firmy Super Sport.
XIII Piekło Przytoku - wyniki
Kobiety
- 1. Joanna Balawajder (Seven Perceptus Team Zielona Góra) - 1:12.59
- 2. Idalia Gmura (Seven Perceptus Team Zielona Góra) - 1:15.16
- 3. Małgorzata Krawczyk (Zielona Góra) - 1:24.24
- 4. Marta Dutczak (ZHR Zielona Góra) - 1:28.44
Mężczyźni
- 1. Marek Dytko (Seven Perceptus Team Zielona Góra) - 2:14.30
- 2. Paweł Wiktor (Road-racing.pl Borów Wielki) - 2:14.33
- 3. Dariusz Wojciechowski (Activjet Borek Wielkopolski) - 2:14.38
- 4. Tomasz Kowalski (Bike Center Atak Sport Świdnica) - 2:14.39
- 5. Grzegorz Rogoziński (Diversey Team Świdnica) - 2:15.01
- 6. Jerzy Bieliński (Kargowa) - 2:16.06
- 7. Andrzej Worona (Seven Perceptus Team Zielona Góra) - 2:17.30
- 8. Mateusz Flejszer (Seven Perceptus Team Świdnica) - 2:18.50
- 9. Krzysztof Kominek (Romet Factory Team Szprotawa) - 2:19.18
- 10. Paweł Martynów (Diversey Team Zielona Góra) - 2:19.18
Andrzej Worona: Piekło Przytoku nabiera coraz większego prestiżu
- Z roku na rok Piekło Przytoku nabiera coraz większego prestiżu. Stopień trudności wyścigu sprawia, że na starcie stają zawodnicy, którzy są świadomi tego, z czym się mierzą - podkreśla Andrzej Worona z Seven Perceptus Team Zielona Góra. - W przypadku mężczyzn jest to dziesięć rund, na których suma przewyższeń osiąga 1000 metrów, czyli niemal jak w terenie górskim.
Zgodnie z regulaminem imprezy zawodnik zdublowany odpada z rywalizacji. Na trasie jest jeden wyjątkowo selektywny odcinek. - Kultowy podjazd zaczyna się na bruku w Janach, a kończy dopiero na mecie pętli. Pokonanie go dziesięć razy to nie lada wyzwanie - nie ukrywa Andrzej Worona. Dodaje, że z tego powodu wyścig jest - nomen omen - piekielnie trudny nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Dyskomfort, ból mięśni potrafią być niewyobrażalne.
- Jako reprezentant Seven Perceptus Team cieszę się, że po raz kolejny wygrał nasz człowiek. Piekło Przytoku to dla nas jeden z najważniejszych wyścigów, w kalendarzu startowym ekipy zajmuje poczesne miejsce. W tym roku impreza zamyka sezon szosowy i MTB, a otwiera przełajowy, w którym też startują zawodnicy naszego teamu - mówi Andrzej Worona. - Przy okazji w imieniu całej grupy chciałbym podziękować Jackowi Starościcowi za sezon 2021, za umożliwienie nam startów, za dobrą atmosferę w grupie.
Obejrzyj wideo: Łężyckie Wertepy 2021. Start wyścigu
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?