Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Brown gorzowskie koszykarki mierzą w czwartą wygraną

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Gorzowscy kibice liczą w sobotę na czwarte kolejne zwycięstwo ich koszykarek
Gorzowscy kibice liczą w sobotę na czwarte kolejne zwycięstwo ich koszykarek Bogusław Sacharczuk
- Otwarcie sezonu mamy znakomite. Ale to wcale nie oznacza, że możemy się nie bać rywalek z dołu ekstraklasowej tabeli - mówi Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. W sobotę akademiczki podejmą Tęczę Leszno.

- Ciągle walczymy z balastem długu, ale niedawno dołączyły do nas trzy nowe firmy. Dzięki ich wsparciu mogliśmy zakończyć kompletowanie drużyny, podpisując kontrakt z mocną skrzydłową z USA - zdradził urzędujący wiceprezes gorzowskiego klubu Ireneusz Madej. - Nie stać nas na klasyczną środkową, bo dobra zawodniczka na tej pozycji jest dwa razy droższa od pozostałych. Baliśmy się przypadkowej ,,piątki'', więc woleliśmy wziąć trzecią dobrą ,,czwórkę''.

W sobotnim meczu z Tęczą Leszno (początek o godz. 18.00 w hali przy ul. Chopina) w barwach KSSSE AZS PWSZ zadebiutuje Tatum Brown. Ma 33 lata, 193 cm wzrostu i 83 kg wagi. Pochodzi z Seattle, a po wyjeździe z USA grała w ligach hiszpańskiej, koreańskiej, niemieckiej, izraelskiej oraz tureckiej. Ostatni sezon spędziła w tureckim Samsunsporze.

- Tatum wypełni naszą strefę podkoszową i wniesie do młodego zespołu trochę doświadczenia - zapewnia trener Dariusz Maciejewski. Na dobry początek, podczas środowej prezentacji, ciemnoskóra Amerykanka dostała od szefów klubu koszulkę z numerem 13. i... kluczyk do służbowego forda fusion. Będzie łatwy do rozpoznania na mieście, bo i z przodu, i z tyłu umieszczono na nim powiększone autografy koszykarki.

Po znakomitym otwarciu sezonu (komplet zwycięstw w trzech spotkaniach), gorzowianki staną jutro przed szansą przedłużenia radosnej passy. Ich najbliższe rywalki zajmują odległą, jedenastą pozycję w tabeli z zaledwie jedną wygraną na koncie i zdecydowanie niekorzystnym bilansem małych punktów (minus 36). Nowy zespół z nowym trenerem Dariuszem Raczyńskim największy problem ma w strefie podkoszowej.

Występują tam dwie mało doświadczone Polski, nie będące żadną przeszkodą dla rytyniarek z ekstraklasy. Wkrótce może się to jednak zmienić. W ostatnich dniach klub z Leszna usilnie zabiegał o ściągnięcie klasycznego centra z... Afryki. W sobotę przekonamy się, czy Tęcza zdążyła załatwić wszystkie formalności i tajemnicza zawodniczka zagra przy Chopina.

Kłopotów nie brakuje też w naszym zespole, bo znaczne obniżenie się temperatury powietrza ,,rozłożyło'' całą gorzowską armię zaciężną: Paris Johnson, Lyndrę Weaver, Allison Smalley i Chiomę Nnamakę. Wszystkie cztery solidnie się przeziębiły i od środy nie uczestniczyły w żadnym treningu. - W tym sezonie nie jesteśmy na tyle mocni, byśmy mogli nie obawiać się przeciwniczek z dołu tabeli - dodaje Maciejewski.

- Dotychczasowe mecze pokazały, że wygrywamy nie sportową mądrością i klasą, lecz walecznością i charakterem. Na dodatek po bardzo nerwowych końcówkach, często w dwóch ostatnich minutach. Cały czas powtarzam, że znajdujemy się na etapie budowania drużyny. Wiem, że ligowe rozgrywki już trwają, ale nie mam żadnych oporów przed aplikowaniem dziewczynom nawet trzech siłowych treningów tygodniowo. Bo najważniejsze będą tradycyjnie... dopiero play offy.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska