Wygraliśmy 97:89 (26:19, 22:24, 24:32, 25:14). Punkty dla Stelmetu Enei BC: Zyskowski 29 (4), Radić 19, Meier 11 (2), Hakanson 10 (1), Thomasson 4 oraz: Koszarek 20 (4), King i Ponitka po 2, Witliński i Zamojski po 0; dla Legii: Milovanović 22, Michalak 20, Konopatzki 13 (2), Kowlaczyk 6, Pinder 4 oraz: Dukes 13 (1), Nizioł 11 (2), Linowski i Kuźkow po 0.
Przed spotkaniem pisaliśmy, że mecz z Legią wcale nie musi być spacerkiem. I nie był.
Zielonogórzanie nadal grają bez kontuzjowanego Drew Gordona, którego spotkało bardzo miłe wyróżnienie gdyż został powołany na mecz gwiazd ligi VTB. Kontuzja Amerykanina z pozoru niegroźna, zaczyna martwić bowiem zawodnik na konsultację poleciał do USA. Z kolei w Legii nie mógł zagrać także kontuzjowany Filip Matczak.
Zaczęliśmy bardzo dobrze od płynnych akcji i agresywnej obrony. W efekcie po rzucie Joe Thomasspona w 4 min wygrywaliśmy 12:0. Dopiero wówczas trafił dla gospodarzy Australijczyk Keanu Pinder. Gospodarze jednak się opanowaliśmy, a nam już tak często nie wpadało, ale graliśmy spokojnie, pewnie będąc zespołem lepszym. Kiedy w 13 min Marcel Ponitka trafił z osobistych i wygrywaliśmy 32:23 wydawało się, że spokojnie będziemy kontrolować ten mecz. Niestety, złapaliśmy dziwny ,,dół”, coś się zacięło. Nie trafialiśmy, popełnialiśmy błędy. W efekcie przez dwie minuty nie zdobyliśmy punktów, a rywale aż 10 i w 15 min, po osobistych Serba Milana Milovanovicia było 33:32, co oznaczało pierwsze prowadzenie Legii. Potem z dominacji Stelmetu już niewiele zostało. To było wyrównane spotkanie. Na szczęście potrafiliśmy odzyskać prowadzenie na przerwę schodziliśmy prowadząc 48:43, Martwiła fatalna skuteczność za trzy. Na 12 prób trafiliśmy zaledwie dwa razy!
Oczekiwaliśmy w drugiej połowie lepszej gry. Niestety, w trzeciej kwarcie jeśli się poprawiliśmy, to w rzutach za trzy. Pozwalaliśmy legionistom wjeżdżać pod nasz kosz i punktować. Nikt nie potrafił zatrzymać Michała Michalaka oraz Milanovicia. Gospodarze rzucili nam w tej kwarcie aż 32 punkty. W sumie na parkiecie nie wyglądało że grają z sobą lider i zespół broniący się przed spadkiem. Przed czwartą odsłoną gospodarze wygrywali 75:72 i mieli ochotę na sprawienie sensacji. Jednak zielonogórzanie znakomicie zagrali w ostatnich 10 minutach. Nękali Michalaka, który już nie trafiał. Z kolei kapitalnie wstrzelił się Łukasz Koszarek, a gospodarze nie mieli recepty na Jarosława Zyskowskiego, który zdobył 29 punktów i podbił swój ligowy rekord. Chorwat Ivica Radić znów był bardzo skuteczny a 19 punktów i 14 zbiórek, czyli koleje double-double musi budzić szacunek
Mecz z Legią to już historia. Już w sobotę podejmujemy w lidze VTB Niżny Nowogród. To, że w tej lidze każdy mecz jest ważny, to cytując klasyka, ,,oczywista oczywistość”. Jednak teraz dla zespołów mających ambicję awansu do czołowej ósemki każdy mecz jest istotny, a ten z ekipą z którą rywalizujemy o udział w play off super ważny. Niżny Nowogród to, przykładając miarę silnej rosyjskiej ligi, mocny średniak. W poprzednim sezonie zespół awansował po ciężkiej walce do play off zajmując ósme miejsce (14 zwycięstw i 12 porażek). W ćwierćfinale nie miał żadnych szans z CSKA Moskwa przegrywając 0:3. W tym zespołowi wiedzie się podobnie, ale jak się zdaje,m nieco gorzej. Aktualnie ekipa z Niżnego Nowogrodu zajmuje 11 pozycję. W 14 meczach pięć razy odniosła sukces, dziewięciokrotnie przegrywając. Ma 35,7 procent zwycięstw. Stelmet Enea BC po ostatniej porażce z Astaną obsunął się na dziewiąte miejsce. W 15 spotkaniach zielonogórzanie sześć razy wygrali dziewięciokrotnie przegrywając. Nasza ekipa ma 40 procent zwycięstw.
Już choćby to zestawienie pokazuje jak ważny jest to mecz dla obu ekip. W zespole naszych jutrzejszych rywali występuje czterech Amerykanów i grupa bardzo solidnych Rosjan. W drużynie chorwackiego trenera Zorana Lukicia najlepszą średnią ma Amerykanin Darral Willis - średnio 15,6 punktu na mecz, on także najlepiej zbiera - 7,2, a asystuje jego rodak Brandon Brown - 5,6. W listopadzie Stelmet Enea BC niespodziewanie wygrał w Niżnym Nowogrodzie 87:82. Punkty dla zielonogórzan: Hakanson 22 (1), Gordon 18, Meier i Thomasson po 9, Zyskowski 8 oraz: oraz: Ponitka 5, Radić 6.,Zamojski i Koszarek po 5 (1),
Dla Niżnego Nowogrodu: Willis 16, Baburin 11 (2), Astapkowicz 7 (1), Strebkow 7, Brown 5 (1) oraz: Lewis 19, Żbanow 9, Brown 7 (1), Antipow 1, Komołow i Gankiewicz po 0. Mecz w sobotę o godz. 18.00. Liczymy na dobry pojedynek i zwycięstwo. Sukces przybliży nasze nadzieje na awans do ósemki, porażka ich jeszcze nie pozbawia, ale znacznie osłabi.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?