Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z nieba do piekła. Piłkarze Stilonu Gorzów prowadzili ze Stalą Brzeg 2:0, ale przegrali aż 2:5!

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Gorzowianie (w białych koszulkach) zmarnowali znakomitą okazję do wzbogacenia swego dorobku o trzy punkty.
Gorzowianie (w białych koszulkach) zmarnowali znakomitą okazję do wzbogacenia swego dorobku o trzy punkty. Robert Gorbat
W piłkarskiej trzeciej lidze dzieją się cuda. Tydzień temu na gorzowskim stadionie przy ul. Olimpijskiej dwubramkowe prowadzenie straciła Warta, zaś w sobotę (8 kwietnia) jej „wyczyn” powtórzył Stilon. Niebiesko-biali od stanu 2:0 dali sobie strzelić aż pięć goli!

AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – STAL BRZEG 2:5 (2:2)

  • Bramki: Kopeć (26 - karny), Kurlapski (37) – Bronisławski 2 (45, 55 - karny), Celuch (45+1), Czajkowski (51), Amani (90).
  • Agencja Inwestycyjna Stilon: Przybysz – Kaniewski (od 63 min Śledzicki), Karoń, Wenerski, Bohdanov – Kopeć (od 71 min Poniedziałek), Wiśniewski, Świerczyński (od 63 min Szałas), Kurlapski (od 71 min Maliszewski) – Nowak (od 79 min Milewski) – Drozdowicz.
  • Stal: Brzozowski – Ślesicki (od 46 min Bąk), Kowalski, Kulejewski, Maj – Czajkowski – Ochwat (od 89 min Piontek), Podgórski (od 46 min Sypek), Szela (od 69 min Wdowiak), Bronisławski – Celuch (od 69 min Amani).
  • Żółte kartki: Wiśniewski, Poniedziałek, Śledzicki – Czajkowski, Kulejewski, Ochwat.
  • Sędziował: Daniel Kwiecień ze Szczecina.
  • Widzów: 400.

Na początku było bardzo miło

Ze swojej strony zadbaliśmy przed meczem o miłą atmosferę, wręczając Emilowi Drozdowiczowi medal za wygranie wojewódzkiej klasyfikacji strzelców w marcu. Snajper Stilonu trafił do siatki rywali cztery razy i nie po raz pierwszy został „Piłkarskim Orłem” Polska Press Grupy, wydawcy Gazety Lubuskiej.

Miło było też po niespełna pół godzinie gry kibicom, zgromadzonym w słoneczne popołudnie na stadionie przy ul. Olimpijskiej. Stilon prowadził 2:0, choć początek spotykania należał zdecydowanie do gości. Za sprawą Michała Maja, Dominika Bronisławskiego i Mateusza Szeli kilkakrotnie ostrzelali z dystansu bramkę Bartosza Przybysza, lecz gole padły... po drugiej stronie boiska. W 26 min Łukasz Kopeć nie pomylił się z rzutu karnego, podyktowanego za zagranie piłki ręką w polu karnym przez stopera Stali, zaś w 26 min Wojciech Kurlapski wykorzystał fatalny błąd golkipera rywali Dominika Brzozowskiego przy wybijaniu futbolówki z linii pola karnego i wjechał z nią do pustej bramki. Miejscowi mogli wygrywać jeszcze wyżej, ale w 23 min Brzozowski sparował na rzut rożny świetne uderzenie Olafa Nowaka w „okienko”, zaś w 43 min Drozdowicz strzelił z 8 metrów… zdecydowanie za wysoko.

Piłkarski armagedon

Gdy wydawało się, że gospodarze mają mecz całkowicie pod swoją kontrolą, spotkał ich sportowy kataklizm. W ciągu 10 minut stracili aż cztery gole, sami nie zdobywając żadnego! Jak do tego doszło? W ostatniej minucie pierwszej połowy z 16 metrów trafił Bonisławski, korzystając jeszcze z rykoszetu od obrońcy Stilonu. W doliczonym czasie gry kapitalną okazję na podwyższenie wyniku miał Drozdowicz, lecz ponownie uderzył za wysoko z 6 metrów. W rewanżu Szela dośrodkował z lewej strony, a Damian Celuch głową doprowadził do wyrównania.
Dwie minuty po zmianie stron boiska Nowak powinien był przywrócić gorzowianom prowadzenie, ale w sytuacji „sam na sam” z Brzozowskim, zamiast szukać precyzyjnego uderzenia po ziemi w dalszy róg, huknął z całej siły… nad jego „świątynią”. Zaraz potem niebiesko-biali dostali dwa potężne ciosy. W 51 min Jakub Czajkowski trafił z 17 metrów w samo „okienko” (stadiony świata!), zaś cztery minuty później Bronisławski z zimną krwią wykonał „jedenastkę”, podyktowaną za faul na jego partnerze.

Po takich ciężkich ciosach gospodarze byli jak zamroczeni. Choć trener Karol Gliwiński wymienił całą drugą linię swego zespołu, to groźniejsze sytuacje podbramkowe wciąż kreowali brzeżanie. Jedną z nich, w 90 min, zamienili na piątego gola. Dokonał tego rezerwowy Bostan Amani, trafiając z prawej strony pola karnego w bliższy róg bramki Przybysza.
Goście z Opolszczyzny zwyciężyli zasłużenie, podtrzymując swą świetną passę w wiosennej rundzie. Startowali do niej z przedostatniego miejsca w tabeli, ale pod wodzą nowego szkoleniowca Kamila Rakoczego (poprzednio prowadził Polonię Bytom) zdobyli już 13 punktów i są bliscy wykaraskania się ze strefy spadkowej.

Czytaj również:
Stilon Gorzów zwyciężył w Zabrzu. Mecz pod znakiem rzutów karnych

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska