1/11
Jeden z ratowników medycznych, pracujący w zielonogórskim...
fot. Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse/zdjęcie symboliczne

"Z pamiętnika medycznego ratownika". Nietypowe akcje zielonogórskiego pogotowia. Aż trudno w nie uwierzyć!

Jeden z ratowników medycznych, pracujący w zielonogórskim pogotowiu opowiedział nam kilka historii związanych z jego codzienną pracą. Niektóre z nich są nietypowe, inne śmieszne. Każdy dzień w jego pracy jest inny. Często ryzykuje zdrowie, aby ratować ludzkie życie. Przejdźcie do kolejnych slajdów. Tam znajdziecie historie z "Pamiętnika medycznego ratownika".



WIDEO: Podczas burzy schowali się pod drzewem. Ojciec i syn rażeni piorunem w Małopolsce

2/11
"Zimna noc. To były czasy, kiedy zimą padał jeszcze śnieg....
fot. Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse

"Zimna noc. To były czasy, kiedy zimą padał jeszcze śnieg. Mieliśmy wezwanie do lubuskiej wsi pod Sławą. Zjechaliśmy z głównej drogi do owej wsi. Była mocno zasypana śniegiem. Nie wiedzieliśmy, którędy mamy dalej jechać. Kierowca odmówił dalszej jazdy z obawy, że zakopie się w zaspie. Postanowiliśmy iść na piechotę. Dom było widać z drogi, na odległość może 500-600 metrów. Lekarz i pielęgniarz otworzyli drzwi i wyskoczyli z ambulansu w śnieg. Okazało się, że wpadli po szyję w zasypany śniegiem rów (na szczęście suchy). Taka to była śnieżna (śmieszna) niespodzianka – zaznaczam, że nikt nie ucierpiał" - opowiedział nam ratownik.

3/11
"Wypadek tira przy głównej drodze krajowej. Auto dachowało...
fot. Piotr Krzyżanowski

Wypadek tira

"Wypadek tira przy głównej drodze krajowej. Auto dachowało tak nieszczęśliwie, że kabina była zablokowana w przydrożnym rowie. Nie było dojścia ani przez drzwi, ani przez okno. Wszystko było zgniecione. Z rowu wystawały tylko koła ciężarówki. Wszystko wyglądało bardzo poważnie. Straż pożarna jeszcze nie dojechała. Z kabiny było słychać wołania, a dźwięki były niezrozumiałe. Pani doktor, która jeździła tego dnia ze mną, stwierdziła, że na pewno doszło do poważnego urazu głowy, bo poszkodowany wydaje niezrozumiałe dźwięki i bełkocze. Zaczęła się akcja wydobywczo- ratunkowa. Straż wycięła poszkodowanego z wraku. Jakie zdziwienie nas ogarnęło, kiedy okazało się, że panu nic nie jest, a bełkotliwa niezrozumiała mowa, była związana z tym, że pan był cudzoziemcem. No cóż, pozostało nam się uśmiechnąć i dziękować Bogu za takie zakończenie akcji - opowiadał ratownik.

4/11
"Wyjazd na sygnale około 35 kilometrów do wsi na granicy...
fot. Piotr Krzyżanowski

Ból za mostkiem...

"Wyjazd na sygnale około 35 kilometrów do wsi na granicy powiatu. Otrzymaliśmy dramatyczne wezwanie do silnego bólu za mostkiem. Kierowca dał z siebie wszystko. Dojechaliśmy w niecałe pół godziny. Po wejściu do domu z całym sprzętem ratunkowym okazało się, że panią boli za mostkiem, bo dziś jej wstawiał most stomatolog i pokazuje nam palcem na szeroko otwarte usta. I śmieszne to było i straszne."

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Oddział kardiochirurgii w szpitalu w Gorzowie już na początku lata?

Oddział kardiochirurgii w szpitalu w Gorzowie już na początku lata?

Nadodrzański Oddział Straży Granicznej promował się Lubuskiem

Nadodrzański Oddział Straży Granicznej promował się Lubuskiem

Udogodnienie dla niesłyszących w Komendzie Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim

Udogodnienie dla niesłyszących w Komendzie Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim

Zobacz również

Oddział kardiochirurgii w szpitalu w Gorzowie już na początku lata?

Oddział kardiochirurgii w szpitalu w Gorzowie już na początku lata?

Kolejny wypadek na tym skrzyżowaniu! Zderzyło się kilka samochodów

Kolejny wypadek na tym skrzyżowaniu! Zderzyło się kilka samochodów