Wszystko wydarzyło się w sobotę wczesnym popołudniem w jednej z gorzowskich pizzerii. Przy barze siedział klient. Nagle do środka wpadł Łukasz M. Rzucił się do klienta. Szarpał się z nim, uderzył, podarł mu koszulkę.
Strzelił dwa razy
Później zaczął rzucać ciężkimi krzesłami barowymi, tzw. hockerami. W pewnym momencie chwycił jedno, postawił je przy drzwiach i wybiegł. Wrócił po chwili z pistoletem. - Trzymałem drzwi, on wymierzył prosto we mnie - opowiada pracownik pizzerii.
Strzelił dwa razy. Dopiero po strzałach pracownik pizzerii zorientował się, że pistolet jest na metalowe kulki. Napastnik zrobił nimi dziury w szybie drzwi wejściowych. Później chwycił hockera i walnął w szybę. Rozsypała się w drobny mak.
- Pewnie, że się bałem - przyznaje młody chłopak, w którego mierzył napastnik. Jego kolega dodaje: - Każdy by się bał.
Jak mówili nam wczoraj, boją się nadal, bo Łukasz M. chodzi wolny. Dlaczego?
Mają go złapać
- Były przesłanki, żeby go zatrzymać, ale sprawca uciekł przed przybyciem policji - usłyszeliśmy od Artura Chorążego z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Jak dodał, sprawca jest ustalony i lada chwila zostanie zatrzymany. Pracownicy mówią, że Łukasz M. był prawdopodobnie pod wpływem narkotyków.
Dziury w ścianie pizerri zauważy każdy, bo są w części za barową ladą. Widać też inne ślady awantury. W miejsce wybitej szyby w drzwiach wejściowych wstawiono płytę paździerzową. Wstępnie straty wyceniono na 2 tys. zł.
Sprawę prowadzi I komisariat policji. Właśnie pod kątem uszkodzenia mienia i gróźb karalnych. Policja obiecała, że poinformuje nas o zatrzymaniu sprawcy awantury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?