Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z przetargu wyszły nici, dominanta będzie pustawa

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
fot. Kazimierz Ligocki
Przynajmniej na razie, bo wczorajszy przetarg okazał się niewypałem. Choć podobno było zainteresowanie dzierżawą podziemnych boksów, to nikt nie wpłacił wadium. - Ale spróbujemy znowu - zapowiada OSiR.

Posiedzenie przetargowe rozpoczęło się o 10.00 i szybko skończyło. Do wynajęcie Ośrodek Sportu i Rekreacji przeznaczył siedem pomieszczeń. Trzymaliśmy kciuki.
Gdy zadzwoniliśmy do dyrektora ośrodka Włodzimierza Roja, ten oznajmił: - Sukces jest połowiczny.
- Udało się wydzierżawić trzy albo cztery boksy? - mieliśmy nadzieję.
- Nie, trochę inaczej. Był jeden zainteresowany, ale nie wpłacił wadium, więc będziemy musieli powtórzyć procedurę. W ciągu dwóch tygodni będzie następny przetarg - odpowiedział szef OSiR.
- Klapa? Szkoda gadać. Podejrzewam, że i następny przetarg nic nie da - komentował na gorąco Jarosław Tarnowski. Powód? Podał taki sam, jak wszyscy od dwóch lat (tyle już działa przejście): - Tędy mało kto chodzi!

Stawki jak w centrum

To może oznaczać, że siedem z dziesięciu pomieszczeń w przejściu podziemnym wciąż będzie pustych.
Poznaliśmy szczegóły przetargu. OSiR, który administruje budowlą, chciał za każdy z sześciu 40-metrowych boksów około 1 tys. zł brutto czynszu, a za największy boks (61 m kw.) około 1,3 tys. zł za miesiąc.

To nie są wysokie stawki jak za miejsce w niemal ścisłym centrum. Jednak lokalizacja jest świetna tylko pozornie, bo faktycznie z tego przejścia mało kto korzysta! Jest niezbyt funkcjonalne (nie ma zejścia z najczęściej użytkowanej prawej strony mostu na Zawarcie), na razie prowadzi donikąd.
W. Rój przed przetargiem zapewniał nas jednak, że zainteresowanych nie powinno zabraknąć, bo w tym roku wznowiona zostaje budowa galerii Nova Park i to centrum handlowe na pewno przysporzy ruchu pod dominantą. Liczył, że dzierżawców skusi długi termin wynajmu - do końca 2018 r. To by oznaczało, że lokale w tym miejscu czeka ponad półtora roku biedowania (tyle może potrwać dokończenie Novej), a potem kilka lat tłustych. Jednak nie było wczoraj chętnych do zaryzykowania.

Na razie więc jedynym odważnym pozostaje Robert Pietrzak, który w trzech boksach pod dominantą prowadzi klub. Ale on też ma już dosyć tego miejsca. - Mam umowę jeszcze na półtora roku. Nie wiem jednak, czy tyle wytrzymam. To fatalne miejsce i nie mam zamiaru tego ukrywać - mówi.
Przekonuje, że całe podziemie to budowlana fuszerka. - Ogrzewanie działa jak chce. Są problemy z kanalizacją. Ostatnie dwa weekendy zamiast ciepłego nawiewu, miałem zimny. Przegoniło mi to klientów. Poza tym w listopadzie, po deszczach, przeciekł dach i zalało mi ścianę. Zgłosiłem to natychmiast, do dziś nikt się nie pojawił. Więc zaczyna rosnąć grzyb - mówi. Plan ma taki: zatrudni ekipę, która odświeży ścianę, a rachunek wystawi na ośrodek.

Trudno zarobić

R. Pietrzak nie zdradza, ile płaci miesięcznie czynszu za trzy pomieszczenia, ale potwierdza nasze informacje, że są to tysiące. - A zarobienie na opłaty przy tak nikłym ruchu to prawdziwa sztuka - dorzuca.
Przypomnijmy: był gotowy zagospodarować pozostałe siedem boksów, ale oczekiwał niższych stawek. - Gdy dowiedziałem się, że ośrodek woła nierealnych kwot, odpuściłem. Czekam na kolejny przetarg. Może ceny nie będą już oderwane od rzeczywistości - mówi.
Już wiemy, że nie ma co na to liczyć. - W powtórzonym przetargu pozostawimy takie same ceny wywoławcze - zapowiada dyrektor OSiR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska