Mówił o sobie:- Jestem słubfurtczykiem
Bogumiła Terlecka spotykała nadburmistrza Frankfurtu często na koncertach w Collegium Polonicum. - Zawsze uśmiechnięty, życzliwy dla ludzi, a jak przemawiał to ciepło, serdecznie - wspomina. - Podkreślał, że współpraca Słubic i Frankfurtu to rzecz naturalna i to mi się podobało - dodaje.
- Jestem słubfurtczykiem - słyszeli często mieszkańcy obu miast z ust nadburmistrza. Słubfurt to artystyczna wizja Michaela Kurzwellego, który ponad 10 lat temu założył stowarzyszenie o takiej właśnie nazwie i stworzył miasto, którego nie znajdzie się na żadnej mapie. Ale istnieje ono w głowach tych, którzy nie chcą, żeby Odra dzieliła oba miasta. - Nadburmistrz ma nawet dowód osobisty Słubfurtu - mówi M. Kurzwelly. - Był też zawsze moją ostatnią deską ratunku, gdy starałem się o akceptację naszych projektów, które nie wszystkim się podobały. On naprawdę chciał współpracy Słubic i Frankfurtu. Gdy rozmawialiśmy o tym czułem, że to o czym mówi jest prawdziwe. Dla mnie to wielka osobowość, człowiek otwarty na każdego - dodaje artysta.
Widział w Polakach partnerów
- I to bardzo ciepły człowiek - uważa przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Kiedrowicz. - Pracował nawet kiedyś jako dyrektor domu dziecka. Ma w sobie wiele życzliwości do ludzi. Dlatego interesowało go wszystko. Wychodził mocno poza oficjalne kontakty z urzędnikami i jak dowiedział się, że ktoś z nas jest chory czy ma rodzinne problemy pytał, jak może pomóc - wspomina przewodniczący.
Ceni też nadburmistrza za jego zaangażowanie w sprawy polsko- niemieckie. - To był burmistrz, który widział w nas partnerów i przekonywał często swoich kolegów, że powinniśmy współpracować, nie patrząc na to, że Słubice są dużo mniejszym miastem - mówi P. Kiedrowicz. Wspomina również zaangażowanie M. Patzelta w tworzeniu polskich projektów. Nawet w sytuacjach gdy te projekty nie wymagały opinii niemieckiej strony wyrażał swoje poparcie, żeby zwiększyć nasze szansę na zdobycie dofinansowanie. - Popierał wiele naszych pomysłów. Choćby ostatni, budowy kompleksu basenów. Mówił, skoro we Frankfurcie nie ma takiego obiektu to warto wybudować go w Słubicach - opowiada P. Kiedrowicz. Przypomina też, że nadburmistrz miał odwagę walczyć o budowę linii tramwajowej przez Odrę, mimo, że pomysł ten krytykowali niemieccy politycy różnych frakcji.
Burmistrz Ryszard Bodziacki mówi, że M. Patzelt jest dla niego osobą godną najwyższego szacunku i uznania. - Jestem wdzięczny za wszystkie gesty i czyny, które czyniłeś dla dobra wspólnego naszych miast - mówił w ubiegłym tygodniu na wspólnej sesji rad miejskich Słubic i Frankfurtu, żegnając się oficjalnie z kolegą z niemieckiego ratusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?