Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z rury prowadzącej z oczyszczalni do rzeki lecą ścieki - stwierdza łagowianin

Krzysztof Fedorowicz
- Niemożliwe, żeby z kolektora płynęły nieoczyszczone ścieki? Ja też pobrałem próbki przy kolektorze! - nie kryje irytacji Czytelnik, który we wtorek zrobił zdjęcie śmierdzącej, brunatnej cieczy
- Niemożliwe, żeby z kolektora płynęły nieoczyszczone ścieki? Ja też pobrałem próbki przy kolektorze! - nie kryje irytacji Czytelnik, który we wtorek zrobił zdjęcie śmierdzącej, brunatnej cieczy fot. Czytelnik
- Oczyszczalnia w Gronowie spuszcza nieprzetworzone ścieki bezpośrednio do rzeki, a przecież tam jest lęgowisko pstrąga! - zaalarmował "GL" Czytelnik.

Mieszkaniec Łagowa był przy kolektorze odprowadzającym wodę do rzeki w niedzielę 3 maja rano, ale też we wtorkowy poranek i wczoraj. - Widziałem jak z rury leci gówno - stwierdza bez ogródek. - Ale już w niedzielę wieczorem z kolektora szła znacznie czystsza woda. Pewien stróż pracujący w Poźrzadle powiedział mi, iż już od roku obserwuje, że nocą, najczęściej w weekendy, rzeką płynie sam ściek.

Idzie w zaparte?

- Do mnie też dzwonili w tej sprawie - przyznaje Mirosław Kabza, kierownik zakładu gospodarki komunalnej i mieszkaniowej w Gronowie. - Mamy problem z oczyszczalnią, pracuje kiepsko, zamiast 20 przyjmuje 25 ton ścieków, ale na szczęcie będzie nowa. W ciągu roku, a najdalej 18 miesięcy.

Czy zrzucacie do rzeki nieprzetworzone ścieki?

- Nie jest tak źle - protestuje Kabza. - To jest niemożliwe! Jeśli zdarza się, że z kolektora płynie coś takiego, to dzieje się tak nie z naszej winy. Kolektor ma kilometr długości i zdarza się, że zajeżdżą tam beczki i zrzucają ścieki bezpośrednio do rury, ale my nie jesteśmy w stanie tego upilnować.

- Widać kierownik idzie w zaparte, no bo gdyby się przyznał, groziłby mu prokurator - nie kryje irytacji Czytelnik. - To nieprawdopodobne, żeby z beczki szła taka ilość żywego gówna i to tak potężnym strumieniem. Normalnie cieknie stamtąd wąska stróżka, a ta ciecz jest brunatna i śmierdząca!

We wtorek zadzwoniliśmy też do wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska i jeszcze tego samego dnia pojechali do Gronowa pracownicy tego urzędu.

Pobrali próbki

- Pobraliśmy wodę z Łagowy, powyżej i poniżej kolektora oraz z samego wypływu ścieków. - relacjonuje Janusz Tylzon, naczelnik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Faktem jest, że rośliny w rzece obumierają.

Zdaniem inspektora niemożliwe jest, by ścieki surowe trafiały bezpośrednio do rzeki, bo najpierw muszą przejść przez wszystkie urządzenia w oczyszczalni. - Ale w przyszłym tygodniu będziemy mieli wyniki badań próbek i zdecydujemy, co dalej - dodaje J. Tylzon.

- Niemożliwe, żeby z kolektora płynęły nieoczyszczone ścieki? Ja też pobrałem próbki przy kolektorze! - nie kryje irytacji Czytelnik. - Zresztą, przyjedźcie, a zobaczycie, co płynie z tej rury!

W czwartek popołudniu byliśmy w Łagowie. Z kolektora nie płynęła juz żadna ciecz. Szerzej o problemie oczyszczalni przeczytasz w weekendowym wydaniu gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska