Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z turystyki można żyć. Potrzebne są kontakty w branży i na początek ok. 10 tys. zł

Beata Igielska 0 510 02 69 78 [email protected]
W swoim biurze podróży Magdalena Merda spędza sporo czasu. Najlepiej czuje się jednak na szlaku ze swoimi klientami.
W swoim biurze podróży Magdalena Merda spędza sporo czasu. Najlepiej czuje się jednak na szlaku ze swoimi klientami. fot. Beata Igielska
Biuro podróży w małym mieście? - Nieważne gdzie. Ważne jak - mówi Magdalena Merda ze Skwierzyny. Dwa lata temu zaczęła spełniać swoje życiowe marzenia i dziś robi to, co lubi.

- Zawsze lubiłam podróże i w liceum wybrałam klasę turystyczną. Potem studiowałam ekonomię, ale interesowały mnie przedmioty dotyczące własnej działalności, a nie wielkich korporacji. Gdy jeden z profesorów spytał na ostatnich zajęciach, co będziemy robić za trzy lata, ja bez wahania napisałam, że będę miała własną firmę - opowiada pani Magdalena.

Trzeba spełnić warunki

Nie wystarczył sam pomysł na biuro turystyki aktywnej Leader Team. Pani Magda od razu podkreśla, że chcąc prowadzić taką działalność, musi się spełnić kilka warunków. - Trzeba albo być co najmniej 10 lat pilotem wycieczek, albo dwa lata pracować na stanowisku kierowniczym w biurze podróży. Przydały mi się zdobyte w wieku 18 lat uprawnienia pilota - mówi młoda kobieta.

Dużo czasu zajęło jej zdobycie zaświadczenia od marszałka województwa o wpisie do rejestru organizatorów turystyki. Inna konieczność to gwarancja ubezpieczeniowa, która kosztuje rocznie nawet kilka tysięcy złotych.

Wiedziała, czego szukać

Na początek potrzebne były pieniądze, by rozkręcić interes. Pani Magda zdecydowała się kupić pomieszczenie na biuro, by nie płacić co miesiąc czynszu. Sięgnęła też po dotację z Unii Europejskiej dla zaczynających działalność przedsiębiorców. - Wcześniej zajmowałam się funduszami unijnymi, więc wiedziałam, czego szukać. Przeszłam bezpłatne szkolenie, napisałam biznesplan i dzięki temu dostałam 9 tys. zł na komputer i urządzenie biura - mówi M. Merda.

Tyle, jej zdaniem, trzeba mieć, by wystartować w turystycznej branży.

Liczy się aktywność

Samo biuro, nawet najlepiej wyposażone, to za mało, by odnieść sukces w turystyce. Potrzebne są kontakty, ale nie tylko one. - Trzeba lubić to, co się robi i być aktywnym. Mam umowy z dużymi biurami, ale przede wszystkim sama szukam grup na wyjazdy. Są to i szkolne wycieczki, i modne ostatnio grupy trampingowe do 10 osób. Jeździmy w mało popularne miejsca, np. na wyprawy rowerowe na północ Norwegii. Są też wycieczki tematyczne, np. w Egipcie szlakiem Mojżesza. Sporo osób woli aktywnie spędzać czas, niż leżeć na plaży - mówi pani Magdalena.

Jej specjalnością są też specjalistyczne wyjazdy studyjne, m.in. do Włoch, gdzie przedstawiciele firm czy urzędów poznają odnawialne źródła energii.

Jak udaje się przyciągnąć klientów i sprawić, by korzystali systematycznie z usług tego samego biura? Pani Magda ma na to własną receptę. - Nigdy nie zorganizowałam wyjazdu w miejsce, w którym wcześniej sama nie byłam. Ważne jest też, by klienci na wyprawie nigdy się nie nudzili. Gdy wracają zadowoleni, to dla mnie największa satysfakcja - mówi.

Przyznaje, że po cichu marzy, by jej biuro stało się znane w całym kraju. A że marzenia się spełniają, już się przekonała, zakładając własny biznes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska