Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tym szukaniem zasięgu komórki to prawdziwy kabaret

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
- Żeby złapać zasięg, muszę wychodzić na wzgórze. A i tak nie mam gwarancji, że bez zakłóceń się dogadam - mówi Andrzej Listowski.
- Żeby złapać zasięg, muszę wychodzić na wzgórze. A i tak nie mam gwarancji, że bez zakłóceń się dogadam - mówi Andrzej Listowski. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Ja już nie wiem, gdzie mam pisać?! - wkurza się Czytelnik z Węgrzynic. We wsi nie ma zasięgu, nie da się rozmawiać przez telefony komórkowe. Rzecznika telekomunikacji obiecuje zmiany.

Andrzej Listowski ma gospodarstwo w Węgrzynicach. To niewielka wieś nieopodal Świebodzina. Mieszka tu nieco ponad sto osób. To mało. Ale ci ludzie też chcą mieć prawo do korzystania z telefonów komórkowych. Co prawda nikt im go nie zabiera, ale także nie ma chętnych do tego, żeby im pomóc w korzystaniu z nowinek techniki.

Zaproponowałem swoją ziemię

- Ja już nie wiem, gdzie mam pisać. Porozsyłałem pisma do sieci telefonii komórkowej. Zaproponowałem nawet, że oddam kawałek swojej ziemi pod antenę. I nic. Tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, że my o rozmowach przez komórki możemy jedynie pomarzyć - wkurza się Listowski.

Mężczyzna prowadzi działalność gospodarczą. Jak mówi, dla niego sprawne działanie komórki, to rzecz bardzo ważna. Tymczasem, żeby w rodzinnej wsi móc pogadać przez mobilny telefon, pan Andrzej musi wychodzić na wzgórze, oddalone od domu o kilkadziesiąt metrów. - Przecież to kabaret! - uważa. - Najgorsze jest to, że są dni, w których nie działa linia stacjonarna. Wtedy jesteśmy zupełnie odcięci od świata.

Inni mieszkańcy tej wsi podzielają jego opinię. - Wszyscy idą do przodu, rozwijają się. A my się cofamy. No, kto to widział? W telewizji reklamują nowe telefony, szmery, bajery, a przecież to wszystko nie dla nas - wkurzają się mieszkańcy.

Światełko w tunelu

Dlaczego w tej wsi żaden z operatorów nie zapewnia odpowiedniego zasięgu? Odpowiedź jest prosta. Rolę odgrywa prosty rachunek ekonomiczny. Koszty poniesione w ewentualną inwestycję mogą się później nie zwrócić. Dla mieszkańców pojawiło się jednak światełko w tunelu. Okazuje się, że swoją stację nadawczą planuje tu postawić Telekomunikacja Polska. - Faktycznie rozbudowujemy sieć, ale głównie wykorzystując obiekty już istniejące - tłumaczy rzecznik grupy TP w Poznaniu, obsługująca nasz region, Maria Piechocka. - To nie zmienia faktu, że w Węgrzynicach zamierzamy poprawić łączność i zasięg. Powstanie tam nowa stacja nadawcza.

Piechocka zdradza, że inwestycja zaplanowana jest na przyszły rok. Mieszkańcom nie pozostaje nic innego, jak trzymać rzeczniczkę za słowo. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska