Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z wycieczek rezygnuje 70 proc. klientów - mówi szef biura podróży w Gorzowie

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
- Najgorsze dopiero przed nami - mówi Piotr Nogieć z biura Juventur w Gorzowie.
- Najgorsze dopiero przed nami - mówi Piotr Nogieć z biura Juventur w Gorzowie. Jarosław Miłkowski
- Jeśli za pół roku nie będziemy podróżować tak jak przed kryzysem, branża turystyczna upadnie – mówi Piotr Nogieć z biura podróży Juventur w Gorzowie.

- Wylecieć z kraju nigdzie nie można, wycieczki nikomu w głowie, a pan pracuje w biurze?
- Bo są ludzie, którzy muszą pojechać do Niemiec np. na spotkania biznesowe. Kontaktują się z nami, robimy im rezerwację miejsca w autokarze, sprzedajemy bilet, a oni jadą za Odrę. Pracuję też zdalnie, z domu, przez internet. Z każdego miejsca mam dostęp do bazy klientów i mogę się z nimi kontaktować. Dziś wybierają się w podróż jedynie ci, którzy mają zobowiązania. To dorosłe osoby, które doskonale zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się na przejściach granicznych i co dzieje się w Polsce. Kilka biletów dziennie wciąż sprzedajemy.

Trwa głosowanie...

Gdy minie pandemia, to...

ZOBACZ RÓWNIEŻ

- Są w ogóle osoby, które chcą teraz jechać gdzieś na urlop, z dala od sytuacji w Europie?
- Jeszcze się z tym w ostatnich dniach nie spotkałem. Nikt nie chce jechać do Grecji, Turcji, nie mówiąc już o Włoszech. Ruch turystyczny całkowicie zamarł.

- Czyli głównym pana zadaniem jest teraz pewnie odbieranie telefonów od klientów, którzy chcą zrezygnować?
- Tak. To jest teraz ogólna tendencja w branży turystycznej. Z klientami, z którymi mamy podpisane umowy, jesteśmy cały czas w kontakcie. Rezygnują osoby, które planowały urlop w najbliższych miesiącach: w marcu, kwietniu czy maju. Z imprez rezygnują nawet najwięksi tour-operatorzy. W wielu krajach granice są przecież pozamykane. Ja teraz to jedynie mogę liczyć straty. Zresztą nie tylko ja. W turystyce pracuje 700 tys. Polaków, którzy tworzą 6,5 proc. PKB.

- Polska zahamowała niecały tydzień temu. Dlaczego już po kilku dniach branża turystyczna wieszczy upadek?
- Bo problem z przestojem w kryzysie będzie się pogłębiał. Na razie nie ma jeszcze bankructw, a „jedynie” klienci rezygnują z wycieczek. Najgorsze jednak dopiero przed nami. Firmę prowadzę już 32. rok i wydawało mi się, że wszystko już przeżyłem: wybuchy wulkanów, które wstrzymywały loty samolotów, przemiany społeczne. Tego, co jest teraz, jednak nie przeżywaliśmy. Czuję się jakby była wojna…

ZOBACZ RÓWNIEŻ

- Dlaczego?
- Bo za chwilę, jeśli chodzi o turystykę, nie będą obowiązywały zasady, do których się przyzwyczailiśmy. W branży turystycznej nie ma dużych prowizji. Nam nie zostają w kieszeni duże pieniądze. Z sumy, którą płaci nam klient, zostawiamy 10-15 proc., a z tych pieniędzy musimy opłacić prowadzenie biura.

- Musicie więc pewnie teraz dopłacać…
- Specyfiką naszej branży jest też to, że z chwilą wpłynięcia do nas pierwszej zaliczki od klienta, musimy już obliczyć prowizję od całości wpływów i od tego zapłacić VAT. Poza tym musimy zwrócić pieniądze, jeśli nie uda się zorganizować usługi. Tymczasem ponosimy już koszty, np. za hotel, bilety samolotowe dla klienta. A hotele czy linie lotnicze nie zawsze chcą zwracać pieniądze.

- Linie lotnicze reagują jakoś na kryzys?
- Niektóre z nich, które za przesunięcie terminu wylotu brały do tej pory po ok. 250 zł od klienta, teraz godzą się na przebukowanie biletów za darmo.

- Jaki procent klientów rezygnuje, a jaki przesuwa podróże na późniejsze miesiące?
- Rezygnujących jest około 70 proc. Stali klienci przesuwają terminy wyjazdu na okres, gdy sytuacja się uspokoi.

- Jak długo branża turystyczna może wytrzymać aktualną sytuację?
- To zależy od biura. Maksymalnie może to być sześć miesięcy. Jeśli za pół roku ludzie nie będą podróżować tak jak przed kryzysem, to branża upadnie. I tak jednak musiałaby zostać wdrożona forma pomocy ze strony rządu, np. odroczenie płatności. W lepszej sytuacji są biura, które prowadzą biznes we własnych lokalach i im odchodzi sprawa płacenia najmu.

- Jak będziemy podchodzić do podróży, gdy koronawirus minie? W ramach odreagowania stresu będziemy chcieli podróżować, przestaniemy jeździć na wycieczki czy będziemy jeździć, ale tylko po Polsce?
- Sam sobie to pytanie zadaję, ale nie wiem, jak ludzie się zachowają. Człowiek stara się zabezpieczyć to, co ma najcenniejszego czyli zdrowie swoje i swoich bliskich.

- Wierzy pan, że za rok o tej porze pańska firma jeszcze będzie funkcjonowała?
- Tak, wierzę.

Czytaj również:
Gigantyczny korek na trasie prowadzącej do Świecka. Robią się coraz większe utrudnienia

WIDEO: Objawy zakażenia koronawirusem, zasady higieny i zachowania. Poradnik Ministerstwa Zdrowia

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska