Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z ziemi polskiej do włoskiej, czyli nasi w Serie A

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Były zawodnik Legii Warszawa Rafał Wolski (z lewej) zamierza podbić włoską ekstraklasę. Ciekawe, ilu Polaków pójdzie wkrótce w jego ślady.
Były zawodnik Legii Warszawa Rafał Wolski (z lewej) zamierza podbić włoską ekstraklasę. Ciekawe, ilu Polaków pójdzie wkrótce w jego ślady. flickr.com
Słoneczna Italia, która od zawsze była dla biało-czerwonych mało dostępnym rajem, nagle otworzyła swe podwoje. Tylko w ostatnim tygodniu było głośno o dwóch transferach naszych rodaków. Jeden z nich trafił do słynnego AC Milan!

Polaków, którzy zagrali we włoskiej ekstraklasie, można policzyć na palcach obu rąk. Pierwsi szansę występów w jednej z najsilniejszych lig na świecie dostali trzy dekady temu medaliści mistrzostw świata z 1982 r. Zbigniew Boniek otrzymał pozwolenie na transfer do Juventusu Turyn, a Władysław Żmuda przeszedł do Hellasu Werona. Kolejni piłkarze z kraju nad Wisłą pojawili się na Półwyspie Apenińskim dopiero po upadku komunizmu...

Przeważnie epizody

Żaden z nich nie zrobił jednak większej kariery, choć niektórzy mieli w Italii opinię solidnych zawodników. Odwagą na początku lat 90. wykazało się Udinese Calcio, które w latach 1992-93 kupiło aż trzech naszych rodaków: Dariusza Adamczuka, Piotra Czachowskiego i Marka Koźmińskiego. Ten ostatni najdłużej zagrzał miejsce na południu Europy: oprócz Udine występował jeszcze w Brescii i Anconie.

Oprócz tej trójki epizody zaliczyli w Serie A Kamil Kosowski (Chievo Verona) i Radosław Matusiak (Palermo). Obaj jednak Italii nie zawojowali. Nieco lepiej wiodło się natomiast Błażejowi Augustynowi w Catanii - tyle, że od kilku miesięcy jest on kontuzjowany. Dwa niezłe lata zaliczył niedawno w AC Fiorentina bramkarz Artur Boruc, a w obecnym sezonie koszulkę Torino przywdziewa inny reprezentant Polski Kamil Glik. Ten ostatni był do zimy jedynym "Orłem" regularnie występującym w Serie A.

Włosi oszaleli

Kilka dni temu we Włoszech wylądowali kolejni Polacy. O ile jednak o transferze Rafała Wolskiego z Legii Warszawa do Fiorentiny mówiło się od dawna, o tyle przejście trochę niedocenianego u nas Bartosza Salamona z Brescii do Milanu, to wydarzenie dużego kalibru. Legendarny klub, oczko w głowie byłego premiera Włoch i magnata medialnego Silvio Berlusconiego, zapłacił za tego ostatniego aż 3,5 mln euro! Niewiele mniej, bo 2,7 mln euro, wyłożyli za byłego legionistę działacze z Florencji. Czyżby Włosi oszaleli na punkcie naszych piłkarzy?

Niektórzy szukają źródeł popytu na Polaków nie tyle w ich wysokich umiejętnościach, co... w kryzysie finansowym. Uważają oni, że włoskie kluby szukają po prostu tańszych alternatyw za zawodników z Ameryki Południowej i Bałkanów, którzy dotychczas mieli pewne miejsce na Półwyspie Apenińskim. W boomie na biało-czerwonych miała też pomóc organizacja Euro 2012 nad Wisłą. Dzięki temu zachodni menedżerowie częściej zaczęli penetrować polską ligę oraz przyglądać wywodzącym się stąd piłkarzom.
20 mln za... Polaka?!

Inna teoria, wcale nie oparta na absurdzie, mówi z kolei o wysokich akcjach "Wielkiej trójki z Dortmundu". Świetną reklamę naszemu futbolowi ma robić głównie Robert Lewandowski, którego cały czas pożąda mistrz Włoch z Turynu. "Juve" proponuje za "Lewego" aż 20 mln euro, ale Niemcy stanowczo odmawiają. Także jego kolega z Borussi Jakub Błaszczykowski znalazł się na celowniku drużyn z Serie A - smakiem musiało obejść się m.in. Lazio Rzym, mówiło się też o Interze Mediolan. Z tego przedostatniego zespołu poważną propozycję miał również Eugen Polanski.

- Lewandowski z pewnością zrobił rodakom dobrą reklamę, ale nie należy zapominać, że nasi zawodnicy są pracowici i zdeterminowani na sukces. Włosi traktują ich jako inwestycje na przyszłość. Tak na Salomona patrzy Milan, tak Wolskiego spostrzega Fiorentina - tłumaczy Koźmiński.

Różnica między nimi jest taka, że ten drugi zyskał sławę grając w kraju, a pierwszy wyrobił sobie markę występami w Italii. Jeśli chodzi o nowego reprezentanta AC Milan, to włoskie media czy legendarni piłkarze już od kilku miesięcy prześcigają się w komplementowaniu 21-latka. "Nowy Baresi" - to słowa prezesa Brescii Luigi Corioniego, który porównał Salamona do ikony "rossonerich" Franco Baresiego (ponad 500 meczów w zespole z Mediolanu). Z kolei legendarny Gianfranco Zola stwierdził, że Polak to nowa wersja Pepa Guardioli, świetnego pomocnika, a ostatnio trenera FC Barcelony.

Odmówili Anglikom

Transfer Salomona do Milanu to hit, jakiego nie było chyba od czasów przejścia bramkarza Jerzego Dudka do Realu Madryt. Nasz obrońca podpisał z jednym z najlepszych piłkarskich klubów świata aż 4,5-letni kontrakt. Kwota, którą jego nowy pracodawca wyłożył, czyli 15 mln zł, gwarantuje jednak... tylko połowę praw do karty zawodniczej 21-latka. Dwa razy więcej oferował Zenit St. Petersburg, ale Polak nie był zainteresowany wyjazdem do Rosji. Tak samo na straconej pozycji stały nie tylko przeciętne Pescara czy Chievo Werona, ale nawet Borussia Dortmund i mistrz Anglii - Manchester City!

W serie A zupełnie zielony jest natomiast Wolski. 20-latek z Legii jest uznawany za jeden z największych rodzimych talentów. Wiele wskazywało, że młody piłkarz przeprowadzi się do Florencji dopiero latem. Kolejne pół roku spędzone w Polsce miało pomóc warszawiakowi w odbudowaniu formy po kontuzji. Włosi tak bardzo byli zainteresowani jego kupnem, że do początkowych 2,2 mln euro dołożyli kolejne pół miliona. "Wojskowi" zagwarantowali sobie również 10 proc. od przyszłego transferu Wolskiego. Wszystko po to, by reprezentant Polski opuścił Warszawę już teraz.

Najmłodszy debiutant

- Chrapkę na Rafała miała też AS Roma. Z kolei Fiorentina obserwowała go prawie dwa lata i była bardzo zdeterminowana, aby go kupić - przyznał Cezary Kucharski. Menedżer 21-latka zdradził, że włoskie kluby coraz mocniej penetrują polski rynek. - Miałem pięć ofert dla młodych Polaków. Siena chciała Jakuba Koseckiego, a Cagliari i Catania Michała Żyrę. Gdyby nie propozycja Fiorentiny, Wolski mógłby przejść do Udinese.

W tym ostatnim zespole zakotwiczyli też dwaj utalentowani nastolatkowie. Od pół roku z Calcio trenuje 19-letni bramkarz Wojciech Pawłowski. Na razie grzeje ławę, ale umowę podpisał na lata. Z kolei Piotr Zieliński trenuje we Włoszech już od czerwca 2011 r. W grudniu zeszłego roku 18-latek został najmłodszym polskim debiutantem w Serie A. O tym, czy ktoś pobije ten rekord, zadecydują wszyscy biało-czerwoni, obecnie grający w lidze włoskiej. Bo albo na dobre przetrą szlak rodakom, albo słoneczna Italia znów stanie się dla nas nieosiągalnym rajem.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska