Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z życia kasjera: klienci nas poniżają i wyzywają od ostatnich

Redakcja
Klienci potrafią być bezwględni wobec pracowników sklepów, (fot. Tfwww, sxc.hu)
Klienci potrafią być bezwględni wobec pracowników sklepów, (fot. Tfwww, sxc.hu)
W liście do „Gazety Lubuskiej” kasjer opisuje jeden wieczór swojej pracy. Obnaża chamskie oblicze kupujących.

Czytaj też: Sąd nie uznał racji związkowca zwolnionego z makretu Alma

Piszę to w imieniu wszystkich poniżanych kasjerek i kasjerów pracujących w hipermarketach, supermarketach i innym handlu. Historyjka ta zdarzyła się naprawdę i nie wymyślę tu ani jednego momentu, jaki mnie osobiście się przydarzył podczas pracy na kasie w jednym z hipermarketów w Zielonej Górze.

Jest sobota, dochodzi godzina 22.00, czyli koniec pracy dla osób, które zaczęły swoje obowiązki o godzinie 14.00, lub 15.00. Kolejki zawijają się aż w regały, ale nie ma wyjścia, trzeba skończyć, to co się zaczęło, aby klient nie poczuł się obrażony tym, że musi szukać miejsca w nowej kolejce. Pracujemy. Dostaję telefon, że zbliża się koniec mojej pracy i mam sobie zamknąć kolejkę, więc kończę kasować klientów, którymi się zająłem w trakcie rozmowy telefonicznej z przełożonym. Podchodzę na koniec kolejki do miłych Państwa, którzy mieli zakończyć mój tzw., „ogonek". Wszystko szło pięknie, do momentu, kiedy kolejka zaczęła się kurczyć. Nagle, jak z pod ziemi, znaleźli się klienci, którzy mieli na celu jedną rzecz - wkręcić się w kolejkę, żeby być jak najszybciej obsłużeni. Nie mam nic przeciwko osobom niepełnosprawnym, lub kobietom z małymi dziećmi lub w ciąży, ale klienci, którzy mają parcie na szkło, ponieważ chcą się napić piwa, to już nie na nasze nerwy. Oczywiście odmawiam każdemu, kto ustawia się dodatkowo w kolejce, która jest już zamknięta, ale jakich rzeczy się nasłuchamy, to już poezja, ale niestety, nie dla cywilizowanych ludzi.

Wydawać się by mogło, że niektórzy ludzie wyglądem coś reprezentują, ale niestety, zdarza się, że szykowna kobieta lub pan potrafią dopiec tak, że czasami zastanawiam się po co ja tam pracuję. Przykład: „robić się im nie chce”, „w marketach pracują tylko nieuki", albo mama mówi do dziecka, „widzisz synuś, musisz się uczyć, bo skończysz na kasie w markecie".

Nikt nie bierze pod uwagę, że większość ludzi skończyła studia, posiada dyplomy.

Nie twierdzę, że są też osoby bez matury, ale to też bardzo miłe i przyjazne osoby. Wcale nie są to bezmózgi, maszyny - cyborgi, lub krasnale robocze, które chce wszystko zrobić na odwal i uciekać z miejsca pracy. Jeżeli ktoś chce uciekać z pracy, to jedynie dlatego, że klienci potrafią nam dopiec tak mocno, że mamy wszystkiego dosyć.

Wracając do zdarzeń, których pisałem na początku, chciałem tylko uniknąć ostrych konwersacji z klientami. Wtedy od jednego pana usłyszałem, że „jak mi się chce lać, to mogę sobie włożyć pampersa!!! Popierdolony chuju”. To są dosłowne słowa klienta do mnie.

Czytaj też:Zimne napoje dla pracowników w upalne dni

Tak właśnie wygląda nasza praca, jesteśmy poniżani, nie mamy prawa mieć złego dnia, ponieważ klient potrafi nam powiedzieć, że „o pewnie balował cała noc, a teraz śpi zamiast pracować". Rzuca się nam pieniądze jak psom, udając że to niechcący, obraża się nas i miesza z błotem.

Nie twierdzę, że nie potrafimy sobie z tym poradzić, ale niektóre sytuacje uwłaczają nam jako ludziom. Czasami się wstydzę, że jestem Polakiem.

Pracując już przez dwa lata w markecie na kasie słyszałem wiele, nauczyłem się radzić sobie z tym, ale czasami to naprawdę zaboli, jak usłyszy się, że się jest „pierdolonym cyborgiem”.

Tak mniej więcej wygląda klient w oczach kasjera.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska