Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za małe na nocleg

ALICJA BOGIEL
Anna i Zbigniew Katowie mają półroczną córeczkę Wiktorię. Ale nie mają domu. Ojciec zamieszkał w noclegowni i chciałby, aby żona z córką do niego dołączyły. Szefowa placówki jednak odmawia.

- Mam mieszkać z małym dzieckiem na dworcu? - pyta A. Kata. I opowiada o tym, że kierownik zielonogórskiej noclegowni Hanna Kielich odmawia przyjęcia jej do placówki. - Mieszkam teraz kątem u znajomych, ale muszę opuścić to mieszkanie. Dokąd mam pójść?

Przyniosła zaświadczenie

A. Kata z Wiktorią chciała zamieszkać w noclegowni dla bezdomnych. - Pani kierownik zażądała zaświadczenia z opieki społecznej o tym, że pokryje ona koszty naszego pobytu w noclegowni - opowiada kobieta. - Byłam w ośrodku opieki i dostałam takie zapewnienie. Ale teraz z kolei pani kierownik odmawia, bo twierdzi, że dziecko jest za małe.
Mąż pani Anny dodaje: - Na noclegownię za mała, a na dworzec wystarczająca?
Katowie mówią, że w noclegowi mieszkają już dzieci. - Jedno ma rok, a przyjęte było kilka miesięcy temu. Czy nasze dziecko i my jesteśmy gorsi?

Są lepsze miejsca

- Problem w tym, że noclegownia nie jest miejscem dla małego dziecka. Szczególnie zimą - mówi kierownik noclegowi Hanna Kielich. - Noclegowania jest w ciągu dnia zamknięta. Zaproponowaliśmy pani Kacie, by zamieszkała w domu samotnej matki. Tam można przebywać z dzieckiem cały dzień. Są tam też odpowiednie warunki.
- Ale ja nie jestem samotną matką - odpowiada A. Kata. - Chciałabym mieszkać z mężem, żeby pomagał mi przy dziecku. Wiktoria powinna mieć rodzinę. Nie mamy pieniędzy, by wynająć jakieś lokum, a chcielibyśmy mieszkać razem.
- I w domu samotnej matki w Zielonej Górze mamy jeszcze jedno wolne miejsce - mówi Monika Stawniak, pracownica placówki. - Ta pani powinna zgłosić się do ośrodka opieki społecznej, tam na pewno pomogą jej załatwić wszystkie formalności.
- Są jeszcze domy dla matek w Żarach, Żaganiu... - wylicza H. Kielich.

Ale nie dla rodzin

W domu samotnej matki jednak nie można zamieszkać z mężem. Co będzie, gdy matka nie zdecyduje się na skierowanie do takiej placówki? - Dalej będą tułać się po znajomych? Z dzieckiem! Teraz mieszkam aż w Babimoście - denerwuje się kobieta.
Po naszej interwencji kierowniczka noclegowni powiedziała, że w dramatycznej sytuacji przyjmie kobietę i jej dziecko do placówki. - Na pewno nie dopuścimy do tego, by niemowlę nie miało dachu nad głową - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska