Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mali na świetlicę, więc czekają na wiatę

(paw)
Krzysztof Łysenko sołtysem Małuszowa jest już osiem lat, ale pomysłów na zmiany we wsi wciąż mu nie brakuje. Jego żona Katarzyna jest kierownikiem kopalni żwiru, a syn Michał uczy się w pierwszej klasie gimnazjum.
Krzysztof Łysenko sołtysem Małuszowa jest już osiem lat, ale pomysłów na zmiany we wsi wciąż mu nie brakuje. Jego żona Katarzyna jest kierownikiem kopalni żwiru, a syn Michał uczy się w pierwszej klasie gimnazjum. fot. Kazimierz Ligocki
Krzysztof Łysenko, sołtys z Małuszowa, szefuje wsią już drugą kadencję. - Wiosną będą wybory, więc mieszkańcy zadecydują, czy jestem dalej warty tej funkcji - mówi.

Małuszów to mała wieś w gminie Sulęcin, leży przy drodze krajowej pomiędzy Sulęcinem a Torzymiem. Mieszka w niej około 130 osób. W miejscowości jest trzech rolników, ludzie pracują przede wszystkim u prywatnych przedsiębiorców. Sołtys prowadzi gospodarstwo. Ma ponad sto hektarów, na których uprawia zboża i rzepak.

Osiem lat temu do kandydowania popchnęła go chęć zrobienia czegoś dla Małuszowa. - Za poprzedniego sołtysa nic się nie działo - uważa. - A ludzie chcieli się integrować, razem bawić na festynach. Zaczęliśmy od organizacji skromnego Dnia Dziecka, choć dla najmłodszych mieszkańców była to już wielka atrakcja.

Przez te dwie kadencje w Małuszowie udało się zrobić chodnik po jednej stronie wsi, dwa boiska do siatkówki i piłki nożnej, plac zabaw. W miejscowości pojawiły się drzewka, krzewy, nowa wiata przystankowa, a przy kościele wymieniona została brama i ogrodzenie.

Małuszów z funduszu sołeckiego dostaje z gminy co roku 6,5 tys. zł. Tymi pieniędzmi wieś musi tak gospodarować, by starczyło na wszystko. - Jeśli brakuje, szukamy sponsorów. Sam dużo pomagam finansowo w organizacji festynów - dodaje K. Łysenko. Jak układa się współpraca z mieszkańcami? - Każdy ma swoje zdanie i czasami trzeba szukać kompromisów. Ale właśnie po to są zebrania wiejskie - tłumaczy. - Ludzie są chętni do pracy. Sami zrobiliśmy ławki i drewniany parkiecik na placu Pod Dębami, gdzie spotykamy się na różnych imprezach.

Sołtys chwali sobie też współpracę z burmistrzem Michałem Deptuchem. Dwa lata temu wieś wspólnie z gminą zrobiła parking przy kościele. Jakie są największe bolączki i problemy Małuszowa? Przede wszystkim ruchliwa droga, która biegnie przez wieś. - Kiedy w Torzymiu jest jakiś wypadek, cały ruch kierowany jest właśnie do Sulęcina i ciężarówki jadą przez Małuszów. Droga jest bardzo zniszczona, ale niestety nie widać na razie perspektyw na remont. Dobrze chociaż, że przed wsią udało się postawić fotoradar oraz wysepkę spowalniającą.

Mieszkańcom marzy się zadaszenie nad placem i pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej. - Małuszów jest za mały na świetlicę wiejską, więc na boisku moglibyśmy organizować większe imprezy. A do tego młodzież nam rośnie - dodaje sołtys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska