Kostrzyn na Fali to po Przystanku Woodstock druga największa impreza w Kostrzynie nad Odrą. Jej nazwa nawiązuje to położenia miasta. W tym roku bliskość wody miała tym większe znaczenie, że 50-lecie istnienia obchodził klub żeglarski Delfin. Z tej okazji na przystani przy Warcie rozstawiono scenę, była też parada jachtów i innych jednostek pływających.
Ale główna część imprezy odbywała się w amfiteatrze i na terenach do niego przyległych. To tu rozstawiono kramy, w których można było kupić m. in. własnej roboty maskotki i gliniane ozdoby. Przy amfiteatrze swoje stoisko rozstawili też instruktorzy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy uczyli najmłodszych jak udzielać pierwszej pomocy. Swoje namioty miało też m. in. Muzeum Twierdzy Kostrzyn, kostrzyńska biblioteka, zajęcia sportowe prowadził też Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Dawna „patelnia” zagospodarowana została przez firmę Kompan, która urządziła tu dla najmłodszych plac zabaw. Pod pieką opiekunów najmłodsi mogli się tu wyszaleć. Prowadzono też dla nich m. in. zajęcia plastyczne.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły**
Największe tłumy pojawiły się jednak w amfiteatrze, gdy na scenie występowały gwiazdy tegorocznego święta miasta. W sobotę był to zespół Happysad, a w niedzielę Ewelina Lisowska i zespół Video. W sobotę wystąpiła też kapela znana już kostrzyńskiej publiczności. Blackberry Brothers, bo o niej mowa, wystąpiła w kostrzyńskim amfiteatrze w styczniu, w czasie finału WOŚP. - Gdy usłyszałem jak chłopaki grają, zaprosiłem ich na święto miasta - mówił ze sceny Zdzisław Garczarek, dyrektor Kostrzyńskiego Centrum Kultury. W składzie zespołu jest kostrzynian - Krzysztof Borodziuk. Zespół wydał właśnie swoją pierwszą płytę. Płytę przygotowuje też 5 Rano, czyli zespół, w którym gra uczestnik muzycznego show The Voice of Poland. Łukasz Łyczkowski z Sulęcina, bo o nim mowa, wystąpił w sobotę i skradł serca fanek, zgromadzonych licznie pod sceną. Wokalista zaskoczył publiczność i zszedł ze sceny, odbywając swego rodzaju spacer z mikrofonem w ręku między ławkami i zgromadzonymi na widowni ludźmi.
W niedzielę odbył się spływ na byle czym. Wystartowały trzy drużyny. Każda przygotowała oryginalne jednostki pływające. Był więc pływający w wielorybie Pinokio, dwuosobowa załoga w formule jeden, oraz pływająca chatka smerfów. To właśnie ta ostatnia ekipa zwyciężyła głosami jury i publiczności.
Zobacz też wideo: Łukasz Łyczkowski, półfinalista The Voice of Poland pozdrawia czytelników Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
