Za nami pierwszy dzień Forum Przemysłów Kreatywnych w Zielonej Górze

Ewa Minge, najbardziej rozpoznawalna polska projektantka, a także założycielka fundacji wspierającej ciężko chore osoby, była gościem specjalnym I Forum Przemysłów Kreatywnych, które rozpoczęło się w środę w Zielonej Górze.

- Sztuka nie może być wyłącznie dla sztuki. Jeżeli ktoś mówi, że na sztuce nie zarabia, że jest to tylko jego pasja, trzeba mu pomóc. Nie krytykować, ale pomóc, znaleźć kogoś, kto potrafi tę sztukę sprzedać. Żeby żyć, trzeba mieć - podkreślała.

Projektantka uważa, że największą rzeczą, która zabija kreatywność i największym problem naszych czasów są nowoczesne media, krytyka, hejt i dziennikarze.

- Nie oglądaj się na boki, idź do przodu - radziła słuchaczom. - Nie patrz na tych, co podstawiają ci nogi, co mówią: to jest brzydkie, to jest złe. Słuchaj przyjaciół, słuchaj ludzi, którzy coś osiągnęli, których podziwiasz, którzy są lepsi od ciebie. Jeżeli oni cię skrytykują, to przyjmij to, ucz się, ale nie pozwól się zabić. Nie daj się zhejtować - apelowała.

Ewa Minge oprócz branży modowej zajmuje się także wzornictwem przemysłowym. - Zawsze zwracam uwagę na _technologię - przyznała. - Sztuka bez nowych technologii nie istnieje. Nazywamy to przemysłem kreatywnym. Tak naprawdę wszystko, czym się otaczamy, jest lepszą lub gorszą sztuką.

Podkreślała, że dobre rzeczy mogą powstawać wszędzie. - Żyję w Zielonej Górze, mieście, które ma wyjątkowy potencjał. To nieprawda, że najlepsze rzeczy powstają w Warszawie. To nieprawda, że tam są najlepsi ludzie. Oxford i Cambridge też są na prowincji - argumentowała.

Swoje poglądy na sztukę przedstawił także kolejny wyjątkowy gość - Witold Stypa. To artysta malarz od lat mieszkający w Niemczech, tworzący sztukę inspirowaną nauką. Poszukiwanie nowych form jest dla niego podstawą działania twórczego. - Na całym świecie ludzie szukają czegoś nowego, szczególnie ci, którzy mają pieniądze - mówił wczoraj. - Zauważyłem, że moje podejście do sztuki i to co tworzę stało się bardzo lukratywne.

Artysta od kilku lat zajmuje się przestrzennym pokazaniem tensora metrycznego Theodora Kaluzy. - Najpierw zarobiłem pieniądze, teraz mogą oddawać się szaleństwu - żartował, zaznaczając jednocześnie, że ma wielki szacunek dla nauki. - Uważam, że jest to jedna z najbardziej uczciwych metod poznawania świata, dlatego, że w nauce rezygnuje się z tego, co się nie zgadza.

Program pierwszego dnia Forum był niezwykle bogaty, a na liście prelegentów było wiele ciekawych nazwisk.

- Po raz pierwszy w Zielonej Górze spotykamy się w gronie ludzi zajmujących się sztuką, nauką, techniką, technologią i biznesem - zaznaczył dr hab. inż. Sławomir Nikiel z UZ. - Zaprosiliśmy wielu gości, którym udało się zaistnieć na rynku gospodarki elektronicznej. Są to osoby w pewien sposób związane z naszym środowiskiem zielonogórskim. Chcieliśmy pokazać, że Zielona Góra jest miastem otwartym na nowe technologie, na ludzi kreatywnych.

- Przede wszystkim chcemy mówić o tym, jak ten kreatywny przemysł powstaje, ale też o finansowaniu tego typu inwestycji i roli instytucji zewnętrznych - wyjaśniał ideę Forum prof. Piotr Kułyk, dziekan Wydziału Ekonomii Zarządzania UZ.

W czwartek dzień drugi Forum. Dr Nikiel przewiduje prawdziwą burzę mózgów. W programie są bowiem aż trzy panele dyskusyjne. Ich tematem będą: „Przemysł kreatywny a gospodarka cyfrowa” oraz „Współpraca, nowe wyzwania gospodarki kreatywnej”. Prelegenci przyjadą z całej Polski. - Będą przedstawiciele firm, które odniosły sukces w tej branży - zapowiada nasz rozmówca.

Początek o godz. 9.00, zakończenie ok. godz. 13. Forum odbywa się Centrum Przyrodniczym przy ul. Dąbrowskiego. Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych. Wstęp wolny.

Czytaj też: W środę w Zielonej Górze startuje I Forum Przemysłów Kreatywnych [PROGRAM]