Aby móc zjechać, najpierw trzeba się wdrapać
(fot. fot. Krzysztof Tomicz)
- Byłem tu wczoraj z rodzicami, bardzo mi się podobało - mówi Kubuś, jeden z wychowanków Miejskiego Przedszkola nr 17. Dziś jego i 60 innych wychowanków na dmuchaną zjeżdżalnię przyprowadziły wychowawczynie.
- Wynegocjowaliśmy zniżkę dla maluchów, więc czemu miałyby nie skorzystać? Przychodzimy tu codziennie - opowiada Dorota Ilczuk, opiekunka grupy sześciolatków. - Ślizgają się po 15 minut, w dziewięcioosobowych grupach. więc trochę to trwa, nim wszystkie się pobawią, ale każdy dzielnie czeka na swoją kolej - dodaje.
- Rano można zawsze liczyć tylko na przedszkola. Później ruch znowu zaczyna się po południu, gdy rodzice już kończą pracę i mogą wyjść z pociechami na spacery - wyjaśnia Kondrad Świercz ze Świnoujścia, właściciel jednego z urządzeń, na którym bawią się dzieciaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?