Jest też azbest?
Gruz, stare korzenie i gałęzie drzew, a nawet ogromne materace, zardzewiałe beczki i dziurawe opony. Takie "kwiatki" można znaleźć na polu w Karkoszowie, tuż przy drodze krajowej nr 22. - Droga ta prowadzi do granicy, więc chyba nie jest to najlepsza wizytówka naszego kraju? - napisał do nas Czytelnik (nie chciał nazwiska w gazecie). Jak twierdzi, to mieszkańcy okolicznych miejscowości urządzili sobie w Karkoszowie nielegalne wysypisko śmieci.
- Tyle już się tego nazbierało, że śmieci niedługo wysypią się na drogę - irytuje się napotkany przez nas we wsi mieszkaniec Karkoszowa. - Coraz więcej tych odpadów, bo do dzikiego wysypiska można bardzo łatwo dojechać, prowadzi do niego asfaltowa droga - mówi.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, zaraz za Karkoszowem jest szosa, która skręca w lewo. Tuż za zakrętem rozpościera się straszny widok. Góry śmieci zalegają całe pole. - Przecież tędy jeżdżą do pracy urzędnicy z gminy. Nie chce mi się wierzyć, że nie widzą tego bałaganu - twierdzi pan, który przejeżdżał obok na rowerze. - Tu, w tym gruzie można znaleźć nawet kawałki azbestu. - mówi wzburzony. - Tu już nie chodzi o wygląd wsi, ale o nasze zdrowie i bezpieczeństwo! - dodaje.
Według mieszkańców Karkoszowa śmieci przywożone są po zmroku. - Tych, co to robią, trudno przyłapać na gorącym uczynku, ale wiem jedno: śmieci wciąż przybywa - powiedział nam jeden z pracowników pobliskiej firmy kamieniarskiej. - Jadąc od Gorzowa do granicy ma się przed sobą ładne widoki. Wyjątkiem jest Karkoszów - mówił nam Tomasz Siudzińśki, gorzowski kierowca. - To wstyd! Jak władze gminy na to mogą pozwolić? - kręci głową.
Najpierw był gruz
Wójt Krzeszyc Czesław Symeryak podkreśla, że choć na nielegalnym wysypisku nie ma azbestu, to nie zamierza dłużej tolerować zaśmiecania okolicy.
- Swojego czasu gmina składowała tam gruz, który następnie był kruszony i wykorzystywany do budowy dróg. Niestety, ludzie myśląc, że jest to wysypisko, wyrzucali tam swoje odpady. I tak jest do dziś - tłumaczy wójt. Dodaje, że tuż przy szosie ustawiono kilka tablic zakazujących tego typu praktyk.
- A w pierwszej połowie przyszłego roku zamierzamy całkowicie posprzątać ten teren - zapowiada Cz. Symeryak. - Szkoda tylko, że gruz do budowy dróg trzeba będzie zwozić z dalszej okolicy, co zwiększy nasze koszty. Ale trudno: winni są ci, co śmiecili - mówi wójt. - Baczniej będziemy się przyglądać temu miejscu - dodaje. Ostrzega, że każdego, kto zostanie przyłapany na wysypywaniu przy drodze odpadów, czeka surowa kara finansowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?