Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwa na plebaniach: Marcin M. zrzuca drelich i atakuje sedziów

(kk)
Procesowa metamorfoza Marcina M., oskarżonego o zamordowanie księdza i dwóch gospodyń w Serbach i Ciosańcu. Do tej pory spokojny mężczyzna żąda zmiany sędziów. Dlaczego?

Dziś miała odbyć się kolejna rozprawa w procesie o zabójstwo na plebaniach w Ciosańcu i Serbach. Zaplanowano przesłuchania dwóch świadków i trzech biegłych. Rozprawę jednak odroczono.

Marcin M.: składa wnioski

Już samo pojawienie się konwojowanego przez policjantów oskarżonego było nietypowe. Do tej pory Marcin M. przyjeżdżał do sądu w pomarańczowym drelichu oznaczającym szczególnie niebezpiecznego więźnia. Tym razem pojawił się w cywilnym ubraniu, jak się później okazało, to była jedynie zapowiedź jego przeobrażeń.

Przed rozpoczęciem rozprawy oskarżony złożył wniosek o jej odroczenie. Jako powód podał potrzebę zapoznania się z aktami sprawy i przygotowanie się do zadawania pytań biegłym. Nie był to jego jedyny wniosek. Kilka dni wcześniej zwrócił się do sądu z prośbą o udostępnienie akt (ma do tego prawo - dop. red), ale sąd ze względu na zbyt krótki termin, który pozostał do wczorajszej rozprawy nie przesłał mu dokumentów. - Sad oczywiście zrobi to później - tłumaczyła wczoraj sędzia Aldona Trznadel, która pytała również oskarżonego o dlaczego wniosek złożył tak późno - Dopiero zapoznałem się ze swoimi prawami - tłumaczył M..

Ale Marcin M. fakt, że nie dostał akt wykorzystał do złożenia jeszcze jednego wniosku. Tym razem zażądał zmiany składu orzekającego. Jako powód podał właśnie utrudnianie zapoznania się z aktami oraz brak obiektywizmu sędziów, którzy zmierzają do jego szybkiego skazania.

M. ma pięciu doradców?

Postawa M. była zaskoczeniem. Do tej pory wręcz przestraszony mężczyzna nie brał czynnego udziału w procesie. Poprosił nawet sąd o zgodę na przeprowadzenie procesu bez jego udziału. Od ostatniej rozprawy jednak zhardział. Co wpłynęło na taką zmianę? - Nie ma już statusu niebezpiecznego, przenieśli go do sześcioosobowej celi i widać, że ma doradców - komentowali prawnicy w sądowym holu.

Przeciwko odroczeniu rozprawy byli oskarżyciele posiłkowi (rodzina zamordowanych) i ich pełnomocnicy - Wniosek oskarżonego jest nieuzasadniony. Będzie obecny w trakcie przesłuchiwania biegłych i będzie mógł zadawać im pytania. Poza tym oskarżony mógł zwrócić się o akta wcześniej, ma też zawodowego obrońcę, którego mógł o to poprosić. Kontynuowanie rozprawy nie narusza jego prawa do obrony - argumentował mec. Tadeusz Fabiś, pełnomocnik jednego z oskarżycieli.

Sąd po naradzie zdecydował się jednak odroczyć rozprawę - Do czasu rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziów nie możemy jej prowadzić - mówiła sędzia Trznadel.
Władysław Niewiadomski, brat gospodyni zamordowanej w Ciosańcu był oburzony - Kpina i farsa. Oskarżony robi co chce.

Proces o zabójstwo księdza i dwóch gospodyń ruszył w marcu w Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze. Śledczy twierdzą, że oskarżony działał z motywacją zasługującą na szczególne potępienie - z nienawiści do kapłanów wyznania rzymsko-katolickiego i chęci zemsty. M., który w śledztwie przyznał się do wszystkiego przed sądem odwołał swoje wyjaśnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska