Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w kamienicy w Słońsku. 43-latek został ugodzony nożem (szczegóły)

Anna Rimke
W tym budynku w piątek doszło do tragedii
W tym budynku w piątek doszło do tragedii fot. Anna Rimke
Do tragedii doszło wczoraj koło 20.00 w jednym z mieszkań w Słońsku. Ugodzony nożem w plecy 43-letni Mirosław nie żyje. Policja zatrzymała trzy osoby, które zastała w domu: 71-letnią matkę ofiary, 30-letniego brata i 33-letniego kolegę mężczyzn. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu.

Kilkurodzinna kamienica w centrum Słońska. Na parterze szare drzwi zaklejone białą taśmą. To za nimi w piątek wieczorem doszło do tragedii. Po 20.00 pod budynek podjechało pogotowie. - Znajomy zadzwonił z pytaniem, co się u nas stało. Wyszłam na korytarz. Drzwi do nich były otwarte. Lekarze go reanimowali. Było pełno krwi. Widok straszny - opowiada jedna z sąsiadek.

Kobieta znała rodzinę, ale tylko tak, jak to się zna ludzi z sąsiedztwa. Złego słowa o nich nie mówi. Przyznaje, że 43 - letni Mirosław lubił wypić. Ale jego młodszy brat, 30 -letni Leszek rzadko sięgał po alkohol. Jeśli już to wypił piwo. Matka braci, 71- latka też czasem zaglądała do kielicha. - Ale nie tak, żeby codziennie pijana chodziła - mówi kobieta. Nie wie, co mogło się zdarzyć, że doszło aż do zabójstwa. - Oni nie byli agresywni. Czasem się pokłócili. Kiedy Mirek był wypity i matka nie chciała go wpuszczać do domu, to było słychać krzyki. Ale w piątek wieczorem było u nich cicho - wspomina sąsiadka.

Mirosław nie pracował. Ale dorabiał sobie podłapując fuchy u znajomych. Jego brat Leszek jest niepełnosprawny, ma rentę. Ludzie o młodszym bracie mówią dobrze - spokojny, niegłupi. O zmarłym też nie mają najgorszego zdania. - Był nieszkodliwy. Przynajmniej tak się wydaje. Ale co tam w domu się działo, nikt nie wie - wzrusza ramionami młody mężczyzna.

- Jeszcze przed 19.00 bracia z kolegą siedzieli na schodach w klatce. Rozmawiali, stało koło nich piwo - opowiada sąsiadka. Do tragedii doszło koło 20.00. Wiadomo, że na miejscu najpierw pojawiło się pogotowie. Lekarze zastali ranionego nożem mężczyznę i powiadomili policję. Mimo prób reanimacji 43-latka nie udało się uratować. Policjanci w mieszkaniu zastali matkę i brata nieżyjącego oraz 30 - letniego kolegę. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. - Nie byli w stanie opisać przebiegu zajścia. Dlatego, po konsultacji z prokuratorem, cała trójka została zatrzymana do wyjaśnienia - mówi Sławomir Konieczny z zespołu prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Gorzowie.

Przesłuchanie zatrzymanych będzie możliwe dopiero po ich wytrzeźwieniu. Z ustaleń policji wynika, że do wydarzenia najprawdopodobniej doszło właśnie w mieszkaniu. Ale nie wiadomo jeszcze, jaki udział mieli w nim zatrzymani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska