Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabór. Ciepła woda trzy razy w górę

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Teraz cena słomy poszła w górę i to dużo - mówi Jan Zarzycki, kierownik zespołu palaczy. - Dziś rolnikom płacą 250 zł za tonę.
- Teraz cena słomy poszła w górę i to dużo - mówi Jan Zarzycki, kierownik zespołu palaczy. - Dziś rolnikom płacą 250 zł za tonę. Mariusz Kapała
Szykują się drastyczne podwyżki cen ciepła w budynkach ogrzewanych przez gminną kotłownię w Zaborze. Dotąd było 9 zł za metr sześcienny, a planuje się 30 zł. Czy tak będzie? Okaże się w połowie lutego.

Kilka lat temu toczył się spór między wójtem Andrzejem Bukowieckim a tzw. słomianym lobby. Wójt przegrał. - Konsekwencje tego poniosą wkrótce mieszkańcy, rozpęta się piekło, bo ludzie mogą nie wytrzymać finansowo takich podwyżek ciepłej wody - zapowiada wójt.

O co poszło wtedy? W 2004 r. samorząd wybudował w Zaborze ekologiczną kotłownię. Zdecydowano, że będzie opalana słomą, co jest ekologiczne, ale i ekonomiczne, bo daje zarobić miejscowym rolnikom.

- Kotłownia się sprawdziła, przez 10 lat ceny ciepła mieliśmy dość niskie - ocenia wicewójt Czesław Słodnik. Do września 2012 r. obowiązywała ustalona wówczas cena skupu słomy 120 zł za tonę. Spalano ją w kotłowni ogrzewającej podstawówkę i gimnazjum, salę gimnastyczną, przedszkole, blok na 48 rodzin, budynki przy ul. Sportowej oraz urząd gminy i salę wiejską.

W 2009 r. A. Bukowiecki zaproponował zbudowanie alternatywnego źródła ciepła - baterii słonecznych, czyli tzw. solarów.

- Inwestycja miała kosztować 1,1 mln zł, z czego 700 tys. zł dofinansowania mieliśmy zagwarantowane ze strony unijnej - wylicza C. Słodnik. Tłumaczy skąd pomysł solarów. - Latem ciepła woda do kaloryferów jest zbędna. Nie ma potrzeby zatrudniania w kotłowni ludzi, których można przesunąć do innych prac. Solary dawały szansę dużych oszczędności.

- Mieliśmy sprawną, nową kotłownię, po co więc wydawać pieniądze na solary - replikuje przewodniczący rady Stanisław Myśliwiec. - Tymczasem ludzie w Łazie czekali na nową świetlicę. Uznaliśmy, że jest bardziej potrzebna.

Władza sugeruje jednak, że niektóre osoby, także radni, miały związki rodzinne z lobby słomianym, które dużo straciłoby, gdyby nie sprzedawało słomy dla kotłowni. Myśliwski śmieje się z tego. - Przecież to rynek dyktuje ceny, a nie rolnicy. A ilu ich wtedy było w radzie? Trzech. Reszta nauczyciele, policjanci, inni. - Żadne lobby, po prostu ekonomia - dorzuca radny Kazimierz Kwiatkowski. Twierdzi, że solary były nieopłacalne i dobrze, że nie weszły. - Maksymalny czas ich używania to 10 lat, ponadto koszty konserwacji, no i niezbędnego tu przecież prądu - wskazuje. Dodaje, że dzięki temu gmina jest w niezłej kondycji finansowej, nie ma dziur w budżecie.

- Teraz cena słomy poszła w górę i to dużo - podaje Jan Zarzycki, kierownik zespołu palaczy. - Dziś rolnikom płacą 250 zł za tonę.

Cenę podbijają elektrownie z kraju, które penetrują rynek i wręcz biją się o biomasę. Bo taki jest wymóg unijny, że kilka procent spalanej masy musi mieć pochodzenie ekologiczne.

- Przy takich stawkach jak dziś musimy, niestety, podnieść cenę za ciepłą wodę - przekazuje wicewójt Słodnik. - To będzie rewolucja. Dotąd było 9 zł za metr sześcienny ciepła, a planujmy 30 zł za m sześc.!

Bogdan Szafrański z Przytoku, były radny stwierdza, że warto było już w przeszłości podnosić ceny wody o 5 - 10 proc. rocznie. Nie byłoby dziś szoku. Podobnie uważa Myśliwiec. - Ale wójtowi było tak wygodnie ze względów wyborczych - dodaje.

Sesja rady gminy, która będzie musiała zatwierdzić nowe stawki szykuje się w połowie lutego. Ratunkiem mogłoby być obniżenie cen słony. Ale kto na to pójdzie?

- Przecież kotłownia może też być opalana miałem węglowym, drewnem, trocinami - wylicza Myśliwiec. A Kwiatkowski dorzuca, że przecież przez lata gmina powinna była poczynić oszczędności „na kotłowni” i te pieniądze mogłoby teraz stanowić rodzaj buforu ochronnego w przypadku podwyżki. - Musimy tę sprawę dokładnie przeanalizować - uważa.

- Teraz cena słomy poszła w górę i to dużo - podaje Jan Zarzycki, kierownik zespołu palaczy. - Dziś rolnikom płacą 250 zł za tonę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska