Informacji o dochodach w oświadczeniach Andrzeja Bukowieckiego nie ma ani za rok 2010, ani za 2011. Choć wcześniej były. W wymienionych latach wójt wpisuje "zgodnie z PIT". Podobnie urzędowy dokument wypełnia jego zastępca Czesław Słodnik. Podobnie, bo w tym przypadku przeczytać można "według PIT". Nie ma żadnych liczb. Obaj samorządowcy odsyłają do dokumentu, którego próżno szukać na internetowej stronie urzędu gminy. Są tam jedynie oświadczenia majątkowe. Jakie więc dochody mieli wójt i zastępca w latach 2010 i 2011? Mieszkańcy się nie dowiedzą.
Składanie oświadczeń majątkowych wójtom czy prezydentom nakazuje ustawa o samorządzie gminnym. Mówi ona wyraźnie, że dokument ma zawierać "informację o dochodach osiąganych z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu".
- Dlaczego nie wpisuje pan swoich zarobków do oświadczeń majątkowych? - pytamy wójta.
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (13-14 kwietnia), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"