Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytek za grosze

Artur Matyszczyk
Niewielu chyba się spodziewało, że ten urokliwy zabytek wzbudzi tyle emocji i kontrowersji
Niewielu chyba się spodziewało, że ten urokliwy zabytek wzbudzi tyle emocji i kontrowersji fot. Krzysztof Tomicz
Miasto sprzedało ponad stuletnią kamienicę Euroregionowi za niecałe 70 tys. zł. Zdaniem niektórych, to o wiele za tanio.

TAK GŁOSOWALI

TAK GŁOSOWALI

Ośmiu radnych było za udzieleniem 90 proc. bonifikaty Euroregionowi. Pięciu się sprzeciwiło, a dwóch wstrzymało od głosu.

Kamienica przy ul. Piastowskiej od 14 lat jest siedzibą Euroregionu. Ukryta na wzgórzu, pomiędzy drzewami. Wraz z towarzyszącym jej budynkiem sądu sprawia bardzo dobre wrażenie. Wszak to zabytek wpisany do rejestru.

Kto by się spodziewał, że stanie się przedmiotem sporów i burzliwych dyskusji. A do takich doszło na ostatniej sesji rady miasta. Okazało się bowiem, że władze miasta sprzedały obiekt Euroregionowi. Ostateczna kwota transakcji to 67 tys. zł.

Zdaniem części radnych to śmieszna kwota. - Władze miasta stosują rozdawnictwo! - wali prosto z mostu radna Halina Wojnicz. - Specjaliści wycenili nieruchomość na prawie 700 tysięcy złotych. Na wolnym rynku mogliśmy za nią dostać dużo więcej.

Dlaczego Euroregion kupił obiekt za taką sumę? Okazało się, że miasto zastosowało 90 proc. obniżki. - Dla mnie to jest skandal - dodaje Wojnicz. - Samorząd mógł zyskać dużo więcej. I pieniądze przeznaczyć na zagospodarowanie miejskich osiedli. Albo odremontować budynek i pozostawić go w swoim władaniu.

Radna doszukuje się w całej sprawie drugiego dna. Politycznego. Jej zdaniem o takiej a nie innej kwocie sprzedaży zadecydowały sympatie obecnej władzy z Euroregionem. Burmistrz jednak stanowczo zaprzecza.

- Nie sądzę, żebyśmy mogli za ten budynek wziąć więcej. Jest w bardzo złym stanie. Poza tym transakcja z Euroregionem miała dla nas duże znaczenie strategiczne - odpowiada Bartłomiej Bartczak. - Chcieliśmy, aby Euroregion pozostał w Gubinie. W innym wypadku burmistrzowie na pewno skorzystaliby z okazji i zaproponowali stowarzyszeniu inną lokalizację.

Zdaniem Bartczaka utrata siedziby Euroregionu oznaczałaby przede wszystkim utratę prestiżu miasta. Ale także miejsc pracy. - W stowarzyszeniu pracuje kilkanaście osób. Ze względu na rosnącą liczbę funduszy, Euroregion planuje dalsze zatrudnienia. Gdybyśmy się go pozbyli, to tak jakbyśmy strzelili sobie w kolano - obrazuje burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska