Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytki w Żarach popadają w ruinę

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
Rezydencja Frenzla jest unikatem, ale niszczeje z każdym dniem
Rezydencja Frenzla jest unikatem, ale niszczeje z każdym dniem fot. Janczo Todorow
Stare domy pod ciężarem czasu popadają w ruinę. Miasto sprzedaje je licząc, że prywatny właściciel zadba o nie lepiej i perły architektury odzyskają dawny blask. W rzeczywistości miejskie zabytki wyglądają coraz gorzej.

Pisaliśmy na łamach ,,GL'' nie raz o domach w niełasce. Czy coś zmieniło się w tej dziedzinie? Niestety, degradacja postępuje i za kilka lat część zabytkowych budowli zniknie z oblicza miasta. Bez kataklizmów, bez wojen. Tak po prostu, z powodu ludzkiej obojętności i bezradności.

Kilka lat temu miasto pozbyło się najstarszej kamienicy przy ul. Żagańskiej, zaprojektowana i wzniesiona w latach trzydziestych 17 w. przez żarskiego mistrza murarskiego Andreasa Hindenberga. Już dawno temu kamienica wymagała kapitalnego remontu, gdyż jest w fatalnym stanie. Prywatny właściciel nie uporał się jednak z remontem. - Cały budynek jest spękany, być może niebawem zacznie się sypać - niepokoi się Rafał Szymczak, historyk i regionalista z Towarzystwa Upiększania Miasta. - Obawiam się, że może dojść do katastrofy budowlanej. Do powiększenia rysów w murze budynku przyczyniają się również wstrząsy wywołane przez przejeżdżające obok auta.

Piękna niegdyś willa przy placu Inwalidów dziś jest niemal zupełnie zrujnowana. Przed wojną była rezydencją fabrykanta Theodora Frenzla, który posiadał w mieście tkalnie lnu. Willi do dziś nie wyremontowano, pod koniec lat 90. starostwo pozbyło się kłopotliwej nieruchomości, sprzedając ją prywatnej spółce, która miała w ciągu pięciu lat wyremontować obiekt i otworzyć w niej rezydencję. Nic z tego jednak nie wyszło. Obecny właściciel również nie spieszy się z remontem.

Czy to oznacza, że ratowaniem zabytków ma się zająć samorząd? - Miasto przecież nie jest w stanie utrzymywać wszystkich zabytków na swoim terenie. Tym bardziej tych, które są w rękach prywatnych. Dlaczego mamy z podatków od przedsiębiorców i pozostałych mieszkańców odbudowywać prywatną własność? - uważa Dariusz Grochla, przewodniczący rady miejskiej.

- Jeżeli budynki zaczną się sypać i będą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców, to właściciele tych zabytków poniosą odpowiedzialność karną - słyszymy w ratuszu.
Kamila Domagalska, zastępca Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków poinformowała nas, że oba budynki - najstarsza kamienica oraz rezydencja Frenzla zostały przekazane pod opiekę miejskiemu konserwatorowi zabytków.

Marek Polański, miejski konserwator zabytków nie udziela informacji bez zgody przełożonych. - W drastycznych przypadkach właściciela zabytkowej nieruchomości można pociągnąć do odpowiedzialności karnej za świadome zniszczenie budynku - mówi zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - Utrzymanie zabytków wymaga ogromnych środków finansowych, dziwię się, że kupują je prywatne osoby, które nie są w stanie temu podołać. I co ciekawe, założyliśmy Fundację na Rzecz Rewitalizacji Miasta, ale właściciele najstarszej kamienicy oraz rezydencji Frenzla nigdy nie zwracali się o dotację na remont.

- Funkcję miejskiego konserwatora zabytków powinien pełnić człowiek aktywny, z charyzmą - zaznacza R. Szymczak. - Nie wiem, czy obecna osoba na tym stanowisku sprosta zadaniu. Przedtem na tym stanowisku zatrudniono Annę Kubiak, która cieszyła się autorytetem, ale szybko odeszła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska