Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęły się kłopoty

PIOTR JĘDZURA 324 88 13 [email protected]
Chociaż Mieczysław Denis zapłacił za kołdrę ponad 2,3 tys. zł gotówką, bank wezwał go do spłaty kredytu.

W grudniu M. Denis kupił na raty leczniczą kołdrę od opolskiej firmy handlowej. - W domu zdecydowałem się, że zapłacę jednak od razu gotówką i nie będę brał kredytu - opowiada.

Zaczęły się kłopoty

Po sześciu dniach od podpisania umowy wysłał do Lukas Banku wypowiedzenie umowy dotyczącej kredytu. Wpłacił też koszty operacyjne przyznania kredytu w wysokości ponad 120 zł. Zachował więc termin 10 dni od podpisania umowy. Firmie z Opola zapłacił gotówką ponad 2,3 tys. zł za kołdrę. I zaczęły się kłopoty. - Niedawno dostałem druki opłat kredytowych z Lukas Banku - mówi nabywca kołdry. - Wtedy wysłałem do banku pismo, wyjaśniając całą sytuację.
M. Denis napisał, że zapłacił opolskiej firmie za kołdrę, że wcześniej wypowiedział umowę kredytową oraz że pokrył koszty przyznania kredytu. - Mimo wszystko bank odpisał, że mam spłacać kredyt i zaczął mnie straszyć karnymi odsetkami - podkreśla niedoszły kredytobiorca.
W tym samym czasie starał się skontaktować z firmą z Opola, od której kupił kołdrę, ale okazało się to bezskuteczne. - Zmieniła siedzibę i z tego, co wiem, ma kłopoty finansowe - opowiada M. Denis. To na jej konto wpłacił pieniądze za kołdrę.

Nie zostanie na lodzie

- Sprawa jest skomplikowana - przyznaje rzeczniczka centrali Lukas Banku we Wrocławiu Anna Woźniak. Potwierdza, że klient wysłał do banku pismo zapowiadające odstąpienie od umowy kredytowej. Wpłata za odstępne od kredytu, tzw. opłata przygotowawcza wpłynęła jednak na konto bankowe dopiero w lutym. Ale nie to jest najważniejsze. Do tego wszystkiego na konto Lukas Banku powinny zostać zwrócone pieniądze przyznane w kredycie. - Powinny zostać wpłacone na nasze konto, a nie na konto sprzedawcy - informuje A. Woźniak. A M. Denis całą sumę przelał na konto opolskiej firmy. Dostała ona też pieniądze z Lukas Banku. - Zaraz na drugi dzień uruchomiliśmy kredyt i kwota trafiła na konto firmy, która sprzedała kołdrę - wyjaśnia A. Woźniak. Do banku dotarły informacje o problemach firmy.
M. Denis nie zostanie z kłopotem. - Mimo że z naszej strony w sprawie nic nie zostało zaniedbane, zastanowimy się, co zrobić z problemem. Klient nie musi spłacać rat kredytu, a sprawą zajmą się nasi prawnicy - zapewnia A. Woźniak. M. Denis powinien teraz przekazać bankowi oryginał dowodu wpłaty pieniędzy na konto opolskiej firmy. Może też podać firmę z Opola do sądu.
Wczoraj nie udało się nam skontaktować z firmą, która sprzedała kołdrę. Jej klient bezskutecznie szuka kontaktu od wielu dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska