Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadanie wykonał

Radosław Mikołajczyk [email protected]
Wybory prezydenckie wygrał Lech Kaczyński - 55,44 proc. Na Donalda Tuska głosowało 44,56 proc. Frekwencja wyniosła 50,49 proc.
Wybory prezydenckie wygrał Lech Kaczyński - 55,44 proc. Na Donalda Tuska głosowało 44,56 proc. Frekwencja wyniosła 50,49 proc. FotoRzepa
O tym, że to Lech Kaczyński a nie Donald Tusk ma ogromne szanse na wygraną mówiło się już około godziny 15.00. Przecieki z jednej z pracowni badań społecznych mówiły o przewadze 55 - 45. Choć do końca nie było w PiS euforii, to wiara w końcowy sukces była ogromna.

Opóźnienie w ogłoszeniu wyników potęgowało napięcie, bo przecieki z innego instytutu badań społecznych mówiły o poparciu dla Kaczyńskiego wynoszącym już tylko 51,9 proc..
- Tusk już nie odrobi strat - mówili sztabowcy PiS, ale jeszcze nie chcieli sami zapeszać szans swojego kandydata. Do ostatniej chwili powstrzymywano się z oznakami radości ze zwycięstwa. O godzinie 20.20 znów na scenie pojawia się Michał Kamiński, szef sztabu wyborczego Kaczyńskiego.
- Za parę minut zobaczymy kto przez najbliższe pięć, a mam nadzieję dziesięć lat, będzie rządził Polską - krzyczał. Parę słów poświęcił ośrodkom sondażowym. Przypominał, że do ogłoszenia ciszy wyborczej z badań wynikało, że prowadzi kandydat przeciwników. - Jak ktoś jeszcze będzie chciał płacić za wasze usługi, to jest frajerem - dodał.
Godzina 20.24: - Nie chcę zdradzać niespodzianki, ale za parę minut w tej sali wystąpi Prezydent IV Rzeczypospolitej - mówi Kamiński. Owacja tłumu. Chwilę później na telebimach pojawiają się wyniki wyborów. Atmosfera przypomina bardziej finał mistrzostw świata w piłce nożnej, niż polityczne wydarzenie. Rozentuzjazmowani zebrani krzyczeli: "Lech Kaczyński".
Gdy na zegarach wybiła 20.27 na scenie pojawił się prezydent
- elekt z rodziną, w towarzystwie "gwiazd" komitetu honorowego. Wśród nich był Olgierd Łukaszewicz, Irena Szewińska czy Marcin Wolski. Hymn narodowy. Niektórzy podnosili w górę dłonie z charakterystycznym znakiem "V" ułożonym z dwóch palców. - Polska potrzebuje rozliczenia win, ale jeszcze bardziej zgody - mówi Kaczyński. Nie kończy żadnego ze zdań, bo co raz przerywają mu wiwaty. - Chciałem się zwrócić o tę właśnie zgodę, ale opartą na prawdzie - dodaje. - Panie prezesie, zadanie wykonane - zwraca się do brata, Jarosława. "Jarek! Jarek!" - skandują zebrani.
Brat prezydenta szybko podsumował kampanię. - Dziękował za poparcie: Ryszardowi Bugajowi, o. Tadeuszowi Rydzykowi, Adamowi Gierkowi czy Romanowi Klusce - oświadczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska