Zadecydują radni

Teraz wszystko zależy od przychylności radnych. To oni mogą sprawić, że obiekt za rok lub dwa zacznie tętnić życiem.

Budowę sali przy szkole muzycznej im. G. P. Telemanna rozpoczęto wiele lat temu, potem przerwano ją z powodu braku pieniędzy. Przez dwie dekady nie było ani pieniędzy, ani woli, żeby obiekt dokończyć.

Dużo do zrobienia
Kiedy 4 lata temu postanowiono ją wreszcie skończyć, okazało się, że wszystkie instalacje są przestarzałe i trzeba było je wymienić. - Pomiędzy ministerstwem kultury i miastem osiągnięto ustne porozumienie - wspomina dyrektor szkoły Waldemar Wolski. - Samorząd miał dać jedną trzecią pieniędzy, a ministerstwo resztę. Wówczas kosztorys opiewał na ok. 3,6 mln zł. Niestety, miasto nie wywiązało się z obietnicy, bo radni nie wyrazili zgody i dostaliśmy tylko 250 tys. zł.

Resztę dało ministerstwo kultury. Do dziś na remont wydano ok. 1,8 mln zł. W niedokończonej sali wymieniono wszystkie instalacje, zreperowano dach, przebudowano hol, założono nowe schody. Ale jest jeszcze dużo do zrobienia.

Ostatnio burmistrz Roman Pogorzelec skierował pismo do ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, w którym wyraża gotowość na zawarcie porozumienia. Wiadomo już, że ministerstwo przyzna 250 tys. zł, pewna kwota wpłynie również z Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie.

Nie trzeba szukać

- Teraz wszystko zależy od radnych miejskich. Wiem, że na majowej sesji mają debatować na temat współfinansowania remontu. Jeżeli dadzą choć 250 tys., jest szansa żeby za rok lub dwa sala była gotowa - uważa W. Wolski.

- Całym sercem jestem za tym, żeby sala była jak najszybciej zakończona - zapewnia radna Barbara Litewka, przewodnicząca komisji kultury. - Będę się starała przekonać koleżanki i kolegów, że jest potrzebna miastu. Tym bardziej, że teraz miasto ma dodatkowe pieniądze, więc nie musi ich specjalnie szukać. A nowa elegancka sala koncertowa i koncerty, które będą się niej odbywać, podniosą prestiż miasta.