Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żadne plakaty wyborcze nie wiszą legalnie!

Artur Matyszczyk
Ul. Wrocławska - na billboardach wyborczych wciąż wiszą plakaty polityków PO. Podobnie jak i na drodze wylotowej na Krosno Odrz.
Ul. Wrocławska - na billboardach wyborczych wciąż wiszą plakaty polityków PO. Podobnie jak i na drodze wylotowej na Krosno Odrz. fot. Marek Marcinkowski
- U licha, sprzątnijcie po sobie - psioczą mieszkańcy na polityków, którzy wciąż łamią prawo, nie likwidując wyborczych materiałów.

Maria Czarnecka mieszka przy ul. Jaskółczej. Kobieta często jeździ do swojej rodziny na Jędrzychów. I wciąż nie może się nadziwić, że nie ma siły na niezdyscyplinowanych polityków. O co chodzi? - A o te plakaty - bulwersuje się kobieta. - Przecież były poseł Krzysztof Bosak wciąż wisi prawie na każdym rogu. Na litość boską, czy nie ma bata na te osoby?

Czy prawo mają gdzieś?

Jeden z mieszkańców miasta dopytuje się też, kiedy wreszcie znikną billboardy z wizerunkami posłów obecnej kadencji Bożenną Bukiewicz i Stefanem Niesiołowskim. - Wkurza mnie to. Bo chodzi o osoby stanowiące prawo. Ja na co dzień jestem solidny. I tego samego wymagam od innych. A przede wszystkim od polityków. Nie dotrzymując przepisów, te osoby pokazują, że prawo mają gdzieś - mówi.

Co do plakatów byłego posła Bosaka sprawa jest oczywista. Enea zgłosiła przeciwko niemu sprawę na policję, o bezprawne wykorzystywanie cudzego mienia. - Proponowaliśmy politykom legalne wykorzystywanie naszych obiektów. Nie było chętnych. Plakaty przyklejano bez naszej zgody. Dlatego skierowaliśmy sprawę organom ścigania - wyjaśnia rzecznik Enei Mieczysław Atłachowicz.

Co dalej? Jak się dowiedzieliśmy, sprawa jest w toku. - Czekamy tylko na zdjęcia od Enei. Jak tylko je dostaniemy, zwrócimy się do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie tych posłów, którzy nie zdjęli plakatów w terminie - mówi rzecznik komendy miejskiej policji Małgorzata Stanisławska.

To nie moja wina

W terminie, czyli 30 dni od dnia wyborów. Pora na zdjęcie plakatów więc minęła już dawno temu. Czy także na zdjęcie potężnych billboardów, stojących przy drodze na Krosno Odrz. i przy ul. Wrocławskiej? Dyrektor zielonogórskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Stanisław Blonkowski nie ma wątpliwości. - Ustawodawca co prawda nie rozgraniczył, o jakie materiały wyborcze chodzi. Ale moim zdaniem wszystkie elementy wizualnej propagandy wyborczej powinny były zniknąć. Także więc billboardy - potwierdza Blonkowski.

Co na to posłanka Bukiewicz? - To nie moja wina, że nasze plakaty wciąż wiszą. Rozmawiałam już z firmą z Warszawy kilka razy. Jeszcze raz będę się domagać zdjęcia wizerunków - zarzeka się Bukiewicz.
Z przedstawicielką PO rozmawiał już prezydent Janusz Kubicki. - Zwrócił posłance uwagę, że plakaty powinny zniknąć. Czekamy na reakcję. Jeśli jej nie będzie, rozważymy inne możliwości doprowadzenia do usunięcia billboardów - mówi kierownik prezydenckiego gabinetu Tomasz Nesterowicz.
Czy włącznie ze zgłoszeniem na policję, Nesterowicz nie chciał zdradzić.

KOMENTARZ

Dwie strony winy
Problem jest. I to widać na ulicach. Plakaty bulwersują i drażnią. Po pierwsze winni są politycy. Nie przekonują tłumaczenia, zwalanie winy na komitety wyborcze czy firmy reklamowe. No bo co to za posłowie, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi podwładnymi czy zleceniodawcami? Czy potrafią zająć się sprawami państwa? Odpowiedź nasuwa się sama.
Ale wina leży jeszcze po jednej stronie. Brakuje kodeksu, który w sposób jasny i oczywisty określałby kary dla nieodpowiedzialnych polityków. Tak, jak jest kodeks, który karze choćby niezdyscyplinowanych kierowców. Bo prawo jest prawem i kto je łamie, powinien ponieść konsekwencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska