Co się stało? Prawie półtorej godziny po zakończeniu spotkania, kiedy plac przed Centrum Rekreacyjno Sportowym praktycznie opustoszał, do autokaru, w którym do wyjazdu szykowali się koszykarze Trefla, podeszła grupa 20-25 osób. Raczej nie byli to kibice, którzy oglądali mecz i zbyt późno wyszli z hali, bo jak podają uczestnicy zajścia wynurzyli się oni z pobliskiego lasu. Najpierw krążyli wokół autokaru i wznosili wrogie okrzyki, potem wtargnęli do wnętrza...
Szefostwo Trefla zgłosiło sprawę do Polskiej Ligi Koszykówki. Ta wszczęła postępowanie, które dopiero się zaczyna. Czy nie dopełnił czegoś Zastal? - Sprawa jest dyskusyjna - mówi rzecznik klubu Marcin Nowak - Przepis mówi, że gospodarz powinien zapewnić ochronę zespołowi w czasie i bezpośrednio po meczu.
Niestety, bardzo szybko pojawił się w portalach internetowych, na paskach informacyjnych w telewizjach. Czwarte z kolei zwycięstwo, rekord publiczności w meczu ekstraklasy, wspaniała atmosfera i świetnie dopingująca publiczność... I to wszystko niemal w jednej chwili zeszło na plan dalszy. O Zielonej Górze i klubie mówiono ostatnio przez pryzmat tego zajścia.
Więcej we wtorkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?