Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka kradzieży płyty nagrobnej dziecka rozwiązana

Paweł Kozłowski 68 324 88 44 [email protected]
Tata Tomasz Sawczuk przy grobie swego synka Maksa. Rodzice byli przekonani, że nagrobek został skradziony.
Tata Tomasz Sawczuk przy grobie swego synka Maksa. Rodzice byli przekonani, że nagrobek został skradziony. Kacper Kubiak
Rozwiązała się zagadka kradzieży płyty nagrobnej dziecka, o której pisaliśmy w środę. Pomnik nie padł łupem złodzieja.

Został zabrany przez kamieniarza. Prawdopodobnie dlatego, że nie dostał wynagrodzenia.

Historię rzekomego przestępstwa przedstawiliśmy w tekście pt. "Ktoś ukradł dwa serca Maksa". Przypomnijmy. Ze starej części cmentarza przy ul. Wrocławskiej zniknął pomnik malutkiego Maksymiliana. Zauważył to tata Tomasz Sawczuk w poniedziałek. Marmurowy nagrobek miał kształt dwóch serc. Rodzice dziecka byli wstrząśnięci. Powiadomili nawet policję, która wszczęła postępowanie.

Okazało się, że pomnik nie został ukradziony, a zabrany przez kamieniarza, który nie dostał wynagrodzenia za jego wykonanie. Katarzyna Sawczuk, mama Maksymiliana, twierdzi, że po zniknięciu płyty nagrobkowej, pytała się kamieniarza, czy to on ją zdemontował. - Wtedy zaprzeczył.

Więcej o całej sprawie przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska