Przeczytaj też: Po wybuchu gazu ludzie stracili wszystko. Czekają na waszą pomoc
We wtorek, podczas pożaru mieszkania w Witkowie strażacy wynieśli z niego 11-kilogramową kg butlę z gazem, która mogła wysadzić w powietrze cały budynek. Na szczęście nic się nie stało. W marcu wybuchła butla w jednym z mieszkań w Suchej Dolnej. Straty były znaczne. Strażacy do dziś wspominają głupotę i lekkomyślność złodzieja gazu, który podłączył się do licznika za pomocą dętki od roweru. Bezmyślny człowiek prawie doprowadził do katastrofy podobnej do niedawnych wypadków w Zielonej Górze. - Tak naprawdę gaz, którego używamy w kuchenkach, piecykach, itp. jest bezwonny - tłumaczy strażak Waldemar Kasperowicz. - Jednak gazownia dodaje do niego specyficzny zapach, po którym można rozpoznać, że gaz się ulatnia. Jest kilka prostych zasad bezpieczeństwa używania urządzeń gazowych, których powinniśmy przestrzegać.
Gdy wyczujemy gaz, nie wolno włączać światła, ani żadnych urządzeń elektrycznych. Zapalać zapałek czy zapalniczek. Należy zamknąć główny zawór gazu w mieszkaniu. Trzeba wcześniej sprawdzić, gdzie on się znajduje, żeby w sytuacji zagrożenia, nie szukać go w ciemnościach. Następną czynnością jest otwarcie wszystkich okien i wyjście z budynku. Dopiero gdy jesteśmy bezpieczni, powinniśmy powiadomić pogotowie gazowe oraz administrację budynku, a także ostrzec sąsiadów. - Największe zagrożenie powodują urządzenia codziennego użytku - stwierdza W. Kasperowicz. - Jeszcze nie mieliśmy przypadku wybuchu baku z gazem w samochodzie, mimo iż w wypadkach uczestniczyły auta z instalacją gazową. Wszystkie mają zawory bezpieczeństwa, odcinające dopływ gazu w sytuacjach zagrożenia. Oprócz tego instalacje podlegają corocznemu przeglądowi.
Zagrożeniem jeszcze większym niż gaz, szczególnie w sezonie grzewczym jest czad. Niedawno śmiertelnemu zatruciu uległa mieszkanka Żar. Tlenek węgla nie ma żadnego zapachu. Najczęstszą przyczyną przedostawania się czadu do mieszkań są nieszczelne przewody kominowe i brak odpowiedniej wentylacji. - Bardzo często się zdarza, że zimą ludzie zatykają kratki wentylacyjne - dodaje rzecznik żagańskich strażaków. - W przypadku braku wystarczającej ilości powietrza, w urządzeniach gazowych następuje niezupełne spalanie gazu, którego produktem może być trujący tlenek węgla.
Należy pamiętać o odpowiednim podłączeniu piecyków, bądź gazowych podgrzewaczy wody, które powinny posiadać krajowe atesty. Nie wolno podłączać ich samodzielnie. Zawsze należy wezwać fachowców, którzy wykonają i odbiorą prace. Nie ogrzewajmy pomieszczeń, włączając wszystkie palniki kuchenki gazowej, bo takie praktyki mogą się skończyć poważnym zatruciem, a nawet śmiercią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?