Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Czy w czasie jazdy w kabinie maszynisty była impreza?

Tomasz Hucał
Każdy z szynobusów jest monitorowany. Jednak czasami system się psuje...
Każdy z szynobusów jest monitorowany. Jednak czasami system się psuje... fot. Zbigniew Janicki
- Widziałem, jak dwóch gości wchodziło do kabiny maszynisty w szynobusie. Zrobili tam chyba imprezę, bo szli z piwem i papierosami - zaalarmował nas we wtorek Czytelnik z Żagania. PKP wyjaśnia sprawę. Szynobusy mają monitoring. We wspomnianym przez Czytelnika był on jednak częściowo zepsuty.

Wydarzenia, o których opowiada pan Łukasz (nazwisko do wiadomości redakcji) miały miejsce w poniedziałek. Szynobus z Żagania do Legnicy wyjechał o godz. 18.29. - Nagle zauważyłem dwóch mężczyzn, który serdecznie przywitali się z załogą i weszli do kabiny maszynisty. W reklamówce mieli piwo - opowiada nasz Czytelnik. - Nie krępowali się, bo za chwilę wyszli stamtąd i pytali pasażerów, czy mogą poczęstować ich papierosem. W Legnicy wysiedli z przedziału prowadzącego pociąg z otwartymi puszkami piwa - kontynuuje pan Łukasz.

Zadzwonił na policję

Nasz Czytelnik był zbulwersowany takim zachowaniem obu pasażerów. - Podróżowałem z nimi dalej do Wrocławia. Po przesiadce nadal zachowywali się, jakby byli u siebie. Tym razem jednak do kabiny maszynisty ich nie wpuszczono, choć próbowali tam wejść - mówi pan Łukasz.

Natychmiast po wyjściu z szynobusu w Legnicy nasz Czytelnik postanowił zadzwonić na alarmowy numer 112, by powiadomić policję o tych zdarzeniach. Przecież nikt nie wiedział, jak zachowywał się przy gościach maszynista. - Rzeczywiście otrzymaliśmy takie zgłoszenie - potwierdza oficer prasowy miejskiej komendy policji w Legnicy Sławomir Masojć. - Dyżurny przekazał ją natychmiast do posterunku Służby Ochrony Kolei. Ustalili, że jeżeli funkcjonariusze SOK stwierdzą jakieś wykroczenie, od razu nas poinformują.

Jednak informacji zwrotnej nie było. Zadzwoniliśmy więc do rejonowej komendy SOK we Wrocławiu. - W raportach nie ma żadnej wzmianki o nietrzeźwym maszyniście w Legnicy - zapewnił nas rzecznik wrocławskiej SOK Krzysztof Kukliński.
Co ciekawe, rzecznik poinformował nas, że w ich rejestrach nie ma wzmianki o jakiejkolwiek interwencji w szynobusie na legnickim dworcu w poniedziałkowy wieczór.

Dochodzenie trwa

- Jak w PKP ma być dobrze, skoro pracują w tej firmie tacy ludzie, jak w tym pociągu - denerwuje się nasz Czytelnik.

Sprawę zgłosiliśmy we wtorek do Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze. - Sprawdzimy nagrania z monitoringu, który znajduje się szynobusie. Proszę zadzwonić w czwartek - odparł dyrektor Grzegorz Dwojak. - Do kabiny maszynisty wstęp mają tylko osoby ze specjalnymi pozwoleniami.
Wczoraj zadzwoniliśmy ponownie. - Niestety monitoring jest uszkodzony. Działa tylko bieżący podgląd i rejestrator kamery pokazującej pulpit maszynisty - poinformował nas wczoraj G. Dwojak.
Wyjaśnijmy. W szynobusie znajdują się trzy kamery. Jedna pokazuje pulpit, druga całą kabinę maszynisty, a trzecia przedział pasażerski. - Obsługa pociągu ma dostęp do bieżącego podglądu części pasażerskiej, ale nie do rejestratora. Nagrania może ściągać jedynie pracownik naszego zakładu. Po czterech dniach kasują się one same - wyjaśnia dyrektor Dwojak.

Od kiedy monitoring był uszkodzony? Czy załoga pociągu o tym wiedziała? Tego nie wiemy. - Po odebraniu zgłoszenia od "GL" wszczęliśmy w tej sprawie postępowanie. Porozmawiamy z kierownikiem tego szynobusu i maszynistą - zapowiada G. Dwojak.
W przyszłym tygodniu wrócimy do tematu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska